Po tym jak Jarosław Kaczyński zapowiedział zmiany w programie „Rodzina 500 plus” na nowo rozpoczęła się dyskusja nad zasadnością takiej pomocy dla rodziców. Szczególnie w czasie trudniejszym gospodarczo i wysokiej inflacji.
Jak jednak wskazuje minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg: „Nie rozważamy żadnych proponowanych przez opozycję zmian w świadczeniu 800 plus”. Podkreśliła, że świadczenie pozostanie powszechne i nie będą wprowadzane żadne dodatkowe kryteria jego przyznawania.
Choć szefowa resortu rodziny przekonuje, że rząd słucha, co w kwestii zmiany wysokości świadczenia 500 plus ma do powiedzenia opozycja, to jednak nie są brane pod uwagę plany uwzględnienia propozycji wskazywanych prze opozycję. Warto przypomnieć, ze lider PO Donald Tusk zaproponował, by świadczenie 800 plus wprowadzić nie od 1 stycznia przyszłego roku, ale od 1 czerwca. W minionym tygodniu klub Koalicji Obywatelskiej złożył w Sejmie projekt ustawy przewidującej waloryzację świadczenia 500 plus do 800 złotych od następnego miesiąca.
Jedną z propozycji opozycji była ta zakładająca, że świadczenie ma obejmować tylko pracujących rodziców. Takie zmiany jednak nie będą wprowadzone. - To świadczenie jest i pozostaje świadczeniem powszechnym, udzielanym na dotychczasowych zasadach. Nie przewidujemy nawet, żeby do świadczenia 800 plus trzeba było składać nowe wnioski - okres świadczeniowy jest od 1 czerwca 2023 roku do 31 maja 2024 roku” – powiedziała Marlena Maląg.
Nowy taryfikator mandatów – postrach handlowców i firm!
Zdaniem ekspertów zmiana wypłacanej rodzicom kwoty świadczenia z 500 plus na 800 plus będzie miało wpływ na inflację. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej uważa, że w warunkach obecnej zwiększonej skłonności Polaków do oszczędzania wpływ waloryzacji świadczenia 500 plus do 800 plus może mieć odroczony efekt inflacjogenny. Według niej, uwolnienie nagromadzonych oszczędności, może skutkować szokiem popytowym w przyszłości.
- Jako członkini Rady Polityki Pieniężnej widzę tu ogromną górę, która jak runie na rynek w postaci popytu konsumpcyjnego, to niestety przełoży się na dalszy impuls do wzrostu cen" - podkreśliła członki RPP na antenie TVN24. Jej zdaniem, "zupełnie nie jest oczywiste, jak na taki miks bardzo nadzwyczajny dla polskiej gospodarki wpłyną dodatkowe transfery".
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że inflacja konsumencka wyniosła 14,7% r/r w kwietniu br. (wobec 16,1% r/r w marcu). Według centralnej ścieżki marcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja CPI wyniesie 7,6% w IV kw. 2023 r., 4,8% w IV kw. 2024 r. i 3,1% w IV kw. 2025 r.