Dane policyjne nie pozostawiają złudzeń. W porównaniu do 2021 roku, w 2022 liczba kradzieży sklepowych była wyższa o ponad 31 proc. Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji (KGP), w 2022 roku stwierdzono 32,8 tys. przestępstw kradzieży w sklepach. To o 31,1% więcej niż w 2021 roku, kiedy takich przypadków odnotowano blisko 25 tys.
CZYTAJ TAKŻE: Branża, w której jesteśmy liderem, mocno zwalnia
Złodzieje częściej okradają małe sklepy. W takich placówkach liczba kradzieży zwiększyła się prawie o jedną czwartą. Duże sklepy zanotowały wzrost kradzieży o 20%. Jest ich na pewno więcej jednak sieci handlowe nie przyznają się, że są okradane. Szacunki dowodzą, że na gorącym uczynku łapanych jest jedynie 10-15% złodziei.
Zdaniem ekspertów, dwie podstawowe przyczyny kradzieży w sklepach to inflacja i ubożenie społeczeństwa. Nie bez znaczenia pozostaje też kwestia związana z automatyzacją. Kasy samoobsługowe sprawiają, że kradzieży jest więcej.
W całym ubiegłym roku liczba kradzieży wyniosła ponad 234,3 tys. Warto wspomnieć, że podniesienie kwoty zmieniającej kwalifikację kradzieży z wykroczenia na przestępstwo z 500 zł do 800 zł wzmaga chęć do kradzieży. Zdaniem specjalistów rosnąca liczba kradzieży sprawia, że ceny produktów jeszcze wzrosną.
Właściciele mniejszych sklepów kalkulują, że nie zawsze opłaca im się inwestycja w zaawansowane systemy ochrony fizycznej. Stąd tak duży wzrost w tych formatach. Co najczęściej jest kradzione? Przede wszystkim żywność. I to nie ta droższa, a podstawowa. Ginie wszystko, począwszy od bułek, serów i artykułów mięsnych poprzez słodycze i kosmetyki.
– Skutki rosnącej liczby kradzieży, zarówno przestępstw, jak i wykroczeń, będą długo widoczne. Sprzedawcy będą coraz więcej inwestować w ochronę i odstraszające złodziei kampanie informacyjne. Ponadto firmy produkcyjne i handlowe będą uciekać w eksport. To wszystko będzie windowało ceny w każdym formacie handlowym – alarmuje dr Andrzej Faliński, były prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.