Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok szczecińskiego WSA oraz wcześniejszą decyzję szefa Izby Administracji Skarbowej, która nałożyła na podwykonawcę w branży transportowej 10 tys. złotych kary za brak zaktualizowanych danych w zgłoszeniu SENT. NSA uznał, że była to kara z powodu nieprecyzyjnych przepisów.
Historię opisuje Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. To właśnie tam zgłosił się właściciel firmy, na którego skarbówka nałożyła wspomnianą karę. Przewina przedsiębiorcy miała polegać na tym, że nie wprowadził do systemy danych nowego przewoźnika. Z takim obrotem spraw absolutnie się jednak nie zgadzał. W jego opinii taki obowiązek go nie dotyczył.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy taryfikator mandatów. Postrach dla firm i handlowców
Jak było w tym przypadku? Sprawę tłumaczy Rzecznik MŚP:
„Z dokumentacji przedstawionej Rzecznikowi wynikało, iż przedsiębiorca, na którego nałożono karę, był podwykonawcą głównego przewoźnika, tj. przewoźnika umownego. Przedsiębiorca podwykonawca wykonywał usługi jedynie dla przewoźnika głównego (umownego). Przewóz realizowany był na zlecenie innej firmy, której zleceniobiorcą był przewoźnik główny (umowny), a nie przedsiębiorca podwykonawca. W konsekwencji zdaniem przedsiębiorcy podwykonawcy nie było obowiązku aktualizacji danych w zgłoszeniu SENT, albowiem przewoźnik główny (umowny) pozostawał ten sam”.
Nic dziwnego, że przewoźnik poczuł się niesprawiedliwie ukarany. Jego zdanie podzielił Rzecznik MŚP, który postanowił włączyć się w tę sprawę. Wstąpił więc do postępowania, które toczyło się przed NSA. Co ciekawe samo Ministerstwo Finansów w piśmie sprzed prawie pięciu lat, które trafiło do jednej z organizacji branżowej, napisało, że „za przewoźnika uznaje się ten podmiot, który zawarł umowę przewozu i odpowiada za ten przewóz”. Ba, nawet na oficjalnej stronie Krajowej Administracji Skarbowej znajdziemy adnotację, z której wynika, że przewoźnikiem jest podmiot, który zawarł umowę przewozu i za niego odpowiada. Wspomniany podwykonawca nie do końca pasował do tej definicji.
„Przedsiębiorca nie może ponosić kosztów nieprecyzyjnie zredagowanych przepisów prawa” – mówi Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz. Najwyraźniej ta argumentacja trafiła w sedno, bowiem podzielił ją Naczelny Sąd Administracyjny. NSA zdecydował się uchylić wcześniejszy, niepomyślny dla przedsiębiorcy wyrok WSA w Szczecinie i będącą źródłem problemów, wcześniejszą decyzję Dyrektora Izby Administracji Skarbowej tamże.
„NSA polecił organowi administracji publicznej rozważenie, czy nałożenie kary pieniężnej w tej sytuacji jest rzeczywiście w interesie publicznym i czy jej nałożenie nie byłoby jednak nieproporcjonalne. Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił, iż nałożenie kary w relacji do ujawnionego w toku kontroli uchybienia wobec jego wagi i znaczenia, w żadnym stopniu ani też zakresie nie wpłynęło na osiągnięcie określonych ustawą SENT celów przeprowadzenia tej kontroli” – czytamy w komunikacie Biura Rzecznika MŚP.