Pan Adam prowadzi małą firmę hydrauliczną i serwis centralnego ogrzewania. Zatrudnia jednego pracownika. Zazwyczaj dzielą się pracą i mają pełne ręce roboty. Obsługują bowiem obszar trzech powiatów. Dla niego kwarantanna w firmie okazała się początkiem poważnych problemów.
Niestety, 24 stycznia, jego pracownik z uwagi na pozytywny wynik testu żony trafił na kwarantannę. Chwilę później sam został zakażony, więc kwarantanna zamieniła się w 10-dniową izolację. Pan Adam, przyjął tę informację na spokojnie, bo sam spodziewał się, że prędzej czy później podobny problem wystąpi. Zakładał, że po prostu będzie pracował więcej. Niestety on sam trzy dni później dowiedział się o dodatnim wyniku swojej nastoletniej córki. Również i na niego została nałożona kwarantanna. - Dziś jestem uzależniony od sanitarnych algorytmów. Swoją kwarantannę skończyłem, ale i tak styczeń zamykam głęboko pod kreską. Pracownik jest teraz na zwolnieniu. Jeśli znów sam wpadnę na kwarantannę, nie będzie czego z firmy zbierać – napisał w mailu do naszej redakcji.
Jak przyznaje, nie stać go teraz na drugiego pracownika, ale nawet jeśli by go zatrudnił, nie ma pewności, że kumulacja niesprzyjających zdarzeń znów uderzy. Tym razem ze zdwojoną siłą.
CZYTAJ TAKŻE: Problem ze spłatą kredytu hipotecznego. Co robić?
Przy niesprzyjającym splocie zdarzeń kwarantanna w firmie może doprowadzić do bankructwa. Szczególnie tam, gdzie nie da się pracować zdalnie. Najbardziej na niekorzystne czynniki związane z obostrzeniami sanitarnymi narażone są małe sklepy spożywcze. Po pierwsze straty z powodu zamknięcia, po drugie, konieczność spisania na straty części niesprzedanego towaru. Pani Agnieszka prowadząca niewielki sklep spożywczy już teraz zamawia mniej mięsa, wędlin i warzyw. Jak sama przyznaje „tak na wszelki wypadek”.
Spore problemy mogą mieć także osoby pracujące na rzecz jednego klienta na umowie B2B. Jeśli jest ona mocno „jednostronna” i nie przewiduje przejściowych problemów związanych z izolacją czy chorobą, decyzja o nałożeniu kwarantanny może być bardzo bolesna w skutkach.
W jednej z debat radiowych ktoś ostatnio powiedział, że nie trzeba wprowadzać lockdownu, on po prostu jest… bez ogłaszania. Dość powiedzieć, że ponad pół miliona osób w całym kraju przebywa na kwarantannie. Tylko w niewielkim województwie świętokrzyskim, gdzie liczba zachorowań nie jest tak duża, ponad 10 tysięcy osób jest zamkniętych w domach. To tyle, co niejedno miasto powiatowe w tym regionie. Skutki gospodarcze, szczególnie w dobie galopującej inflacji mogą być opłakane.