Czermno to niewielka miejscowość na skraju województwa świętokrzyskiego, w gminie Fałków. Wystarczy przejechać nieco dalej na zachód drogą krajową numer 42, by wjechać w województwo łódzkie. Aby dojechać do Czermna, należy z najbliższego większego miasta – Końskich, kierować się na Radomsko. To właśnie tutaj powstają innowacyjne urządzenia rehabilitacyjne, które mogą pomóc przy wielu schorzeniach np. skoliozach. Obszerny budynek, w którym siedzibę ma firma, mieści szereg pomieszczeń do ćwiczeń, terapii oraz część wypoczynkowo-noclegową, w której mogą zatrzymać się pacjenci, przyjeżdżający tutaj na dłużej.
Tajemnica ogromnego sukcesu oraz potężnego potencjału firmy kryje się w metodzie statycznych naprężeń odwróconej przyczyny – autorskiej technice rehabilitacji, nad którą założyciel firmy, Ryszard Muskała pracował przeszło dwie dekady. „To koncepcja, która nigdzie nie była stosowana. Lista zadowolonych pacjentów i udanych terapii przemawia sama za siebie, nie sposób tego wszystkiego zliczyć” – mówi pan Ryszard. O firmie opowiada z właściwą sobie pokorą, ale i dumą, kiedy podchodzimy do sztandarowego produktu firmy – urządzenia AntiScolio.
Firma PHU „Terapia Ruchowa” powstała u progu XXI wieku. „Doskonale pamiętam, że kiedy powstawały pierwsze urządzenia, już wtedy w pracowni towarzyszył mi mój syn Paweł. Od najmłodszych lat zadawał wiele pytań, angażował się w produkcję, proponował własne rozwiązania i co ciekawe sam udzielał się jako… model testując na sobie kolejne rozwiązania” – opowiada pan Ryszard. Dziś Ryszard i Paweł Muskałowie, wspólnie produkują nie tylko urządzenia, ale również pomagają ludziom, którzy zgłaszają się do nich z dolegliwościami związanymi z wadami postawy, bólami kręgosłupa oraz przeróżnymi problemami. Zazwyczaj udaje się im zaradzić.
Czym jest opracowywana przez ponad dwie dekady metoda statycznych naprężeń odwróconej przyczyny? „Zakładamy, że wada w postawie ciała jest wyrazem procesu adaptacji organizmu do zaistniałych zmian funkcjonalno-strukturalnych”. To oznacza, że różne wady postawy są często następstwem efektu domina, przeróżnych czynników. Terapeuci i konstruktorzy z Czermna wyszli z założenia, że każda z tych przyczyn wpływa na zmiany geometrii ciała. Dalej problemy się pogłębiają. Powstaje równoległe dostosowanie procesów życiowych do zaistniałych asymetrii m.in. na poziomie ośrodkowego układu nerwowego oraz autonomicznego układu nerwowego.
„Nie wchodząc w szczegóły, naszą rolą jest odwrócenie tego procesu i doprowadzenie do wyraźnej poprawy. Aby było to możliwe potrzebne są odpowiednie urządzenia, które są w stanie zniwelować nieprawidłowości” - tłumaczy pan Ryszard.
Metoda ta ma dwie strony. Teoretyczną, która dokładnie ją opisuje, oraz praktyczną, czyli istniejące urządzenia, które niosą pomoc.
Młodszy z duetu Muskałów, pan Paweł prowadzi nas na piętro do pomieszczenia, w którym znajduje się urządzenie AntiScolio. Wielkością przypomina szpitalne łóżko. Nie wygląda jednak, jak eksperymentalny prototyp. Biały, metalowy szkielet uzupełniają miękkie niebieskie elementy z tworzywa. Całość, jak się zaraz okaże, całkiem słusznie, sprawia wrażenie zaawansowanego technologicznie urządzenia medycznego. „Nasze urządzenia to absolutne novum w skali świata. Nikt dotąd nie podchodził w ten sposób do rehabilitacji” – mówi pan Paweł. Pacjent siada na nieruchomym siedzisku. Kładzie nogi na ruchomych platformach, które powoli unoszą się ku górze. Całością steruje pacjent. To on doskonale czuje jaki kąt i jaki czas ćwiczeń jest w stanie wytrzymać. „Krzywdy sobie sam nie zrobi” – dodaje pan Ryszard, prezentując panel sterowania, który w trakcie terapii trzyma w dłoni pacjent.
- Czemu to wszystko służy? Na czym polega ta wyjątkowość? - pytamy. „Wyjątkowość tego urządzenia polega na tym, że rozciąga ono poprzez nogi. Nikt w historii rehabilitacji nie podjął dotąd wyzwania, żeby rozciągać plecy właśnie w taki sposób” – tłumaczy Paweł Muskała. Jak po chwili dodaje - „z racji tego, nie było nawet określenia, które moglibyśmy zastosować, opisując naszą terapię, posłużyliśmy się słowotwórstwem. Tak powstało określenie »oddolnokończynowy«, co dokładnie opisuje działanie tego urządzenia” – wskazuje.
Metoda stosowana jest w przypadku przeróżnych dysfunkcji posturalnych, wad postawy, skolioz idiopatycznych. „Nasza metoda statycznych naprężeń odwróconej przyczyny dysponuje swoimi testami, dzięki którymi możemy stwierdzić, czy dany pacjent może być przez nas uratowany, czy musi być kierowany na gorsetowanie i ewentualnie zabieg operacyjny” – wyjaśnia Paweł Muskała.
W Czermnie spotykamy mieszkankę podwarszawskiego Piaseczna, panią Karolinę Sztanderę-Dukalską, która w każdy wolny dzień pokonuje sto kilkadziesiąt kilometrów ze swoim 12-letnim synem Jasiem, któremu terapia pomogła odzyskać sprawność. Do tego stopnia, że chłopiec odnosi sukcesy także w sporcie, stając na najwyższym stopniu podium zawodów tenisa stołowego. W sumie, jedynej dyscypliny, jaką ze względu na swoje problemy może uprawiać.
„Po piątym roku życia, po tomografii, okazało się, że Jaś ma pozrastane kręgi, co powodowało krzywienie się kręgosłupa. Od szóstego roku życia zaczęliśmy rehabilitować się właśnie tutaj. Pan Muskała był jedyną osobą, która zajęła się moim synem tak, jak trzeba było się zająć” – opowiada. Choć chłopiec nie uniknął poważnej operacji, systematyczna terapia m.in. na urządzeniu Anti Scolio pozwoliła na świetne przygotowanie go do złożonego zabiegu. Potwierdzili to w rozmowie z panią Karoliną lekarze dokonujący operacji.
Dziś chłopiec kontynuuje ćwiczenia. „Sama widzę postępy. A to zasługa Państwa Muskałów oraz ich autorskiej terapii” – przyznaje w rozmowie z Magazynem Firma. W jej głosie słychać przekonanie i pewność wypowiedzianych słów.
Zapytany o przypadek Jasia pan Ryszard, zagląda w swoje odręczne notatki. Po chwili uśmiecha się by z dumą przeczytać rezultaty ćwiczeń. „ograniczoną gibkość Jasia, mierzoną w skłonie w przód odległością trzeciego palca od podłoża z minus 24cm poprawiła się o 32 cm. i ustaliła się na poziomie 8 cm poniżej podłoża.” I nawet jeśli nam ten opis niewiele mówi, na każdym rehabilitancie powinien zrobić wrażenie.
CZYTAJ TAKŻE: Etat i własna firma
Gdyby chcieć opisać każdy przypadek osobno, powstałaby gruba księga sukcesów. Urządzenie było stosowane w różnych przypadkach. Najmłodszy pacjent miał trzy lata, najstarszy… osiemdziesiąt kilka. Urządzenie jest wyrobem medycznym. Całkowicie bezpiecznym i co pokazują powyższe przypadki, skutecznym.
Urządzenie to, jak przyznają konstruktorzy, może być z powodzeniem stosowane w wielu miejscach – w gabinetach rehabilitacyjnych, ośrodkach spa, szkołach, szpitalach. To gotowy, absolutnie innowacyjny produkt, który powstał w rodzinnej firmie pasjonatów ze świętokrzyskiego Czermna.