Pracownicy z Ukrainy stanęli przed bardzo trudną decyzją. W czwartkowy wieczór spotkaliśmy się z Sierhijem. Pochodzi z okolic Zaporoża. Czterdziestodwuletni mężczyzna już podjął decyzję. - „Rano poinformowałem pracodawcę, że wracam na Ukrainę. Tam została moja żona i dziecko. Wolałbym, żeby to oni byli w Polsce, a ja tam. Nie umiem znaleźć sobie miejsca” – mówi. Przyznaje, że najgorsze jest to, że nie zawsze może się do nich dodzwonić. Dla jego pracodawcy to konkretny problem bowiem Sierhij jest betoniarzem-zbrojarzem, który w Polsce zdobył doświadczenie i świetnie radzi sobie z obowiązkami. To mocno deficytowy zawód. O dobrego pracownika jest bardzo trudno.
W czwartkowe popołudnie dziennikarz jednej ze stacji radiowej rozmawiał z ukraińskim kierowcą, wyjeżdżającym z Polski. Na pytanie, co dalej – odpowiada „wojsko”… Takich historii są dziś setki. Za każdą kryje się ludzka tragedia.
CZYTAJ TAKŻE: Co firma w razie potrzeby musi oddać armii?
Nie wiadomo ilu pracowników z obecnego ok. miliona Ukraińców, legalnie pracujących w Polsce, zdecyduje się na powrót do domu. Trudno nawet szacować, bowiem dla każdej z tych osób to najprawdopodobniej najtrudniejsza decyzja w życiu.
Pracodawcy przyznają, że najgorsze jest to kiedy tracą specjalistów. - Trudno spodziewać się, że wśród uchodźców, których fala spodziewana jest w Polsce, znajdziemy kogoś idealnego w miejsce tych, którzy odchodzą – przyznają pracodawcy. . - Na sześciu zatrudnionych, czterech dziś się z nami pożegnało – informuje jeden z przedsiębiorców.
Problem pojawia się za każdym razem, kiedy z dnia na dzień odchodzą specjaliści. Rzecz jasna w obecnej sytuacji, pracodawcy ze zrozumieniem podchodzą do tych decyzji. W firmach powstaje jednak luka, trudna do wypełnienia.
Z drugiej strony do Polski już napływają uchodźcy. Wczoraj w Magazynie Firma pisaliśmy o tym ilu uciekinierów z Ukrainy może dziś „wchłonąć” polski rynek pracy. W pierwszej kolejności na pracę mogą liczyć osoby z fachem w ręku, z doświadczeniem, szczególnie w przedsiębiorstwach produkcyjnych. Nie stanie się to oczywiście od razu, jednak warto pamiętać, że prawo maksymalnie upraszcza procedurę zatrudnienia uchodźców wojennych w Polsce. Kluczowe jest jednak to, by taka osoba posiadała status „uchodźcy”, czyli przeszła całą niezbędną procedurę związaną z otrzymaniem schronienia na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.
EDIT: Jak podał w piątek rano korespondent TVN24 z polsko-ukraińskiego przejścia granicznego, wśród uchodźców spotykane są głównie kobiety i dzieci. Mężczyźni, szczególnie w wieku poborowym, są zatrzymywani przez służby graniczne na terytorium Ukrainy.