Śmierć bliskiej osoby powoduje, że wszystkie inne sprawy przestają się liczyć. Na zagojenie ran potrzeba czasu. A tego nie ma, szczególnie gdy zmarły był przedsiębiorcą aktywnie prowadzącym firmę. Ani skarbówka, ani ZUS, ani kontrahenci nie przejmują się trwającą żałobą. Zobowiązania trzeba płacić, tak samo jak wynagrodzenia dla pracowników. Zarządca sukcesyjny to bardzo dobre rozwiązanie, pozwalające na zabezpieczenie firmowych spraw i nienarobienie długów.
[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]
Przepisy nie wprowadzają wielu ograniczeń co do osoby sprawującej zarząd sukcesyjny. Poza tym, że musi to być osoba fizyczna, którą wybierze przedsiębiorca przed swoją śmiercią lub jego spadkobiercy. Osoby prawne i inne podmioty nie mogą pełnić tej funkcji. Pierwszym i najważniejszym wymaganiem jest, by kandydat posiadał pełną zdolność do czynności prawnych. Oznacza to, że zarządca musi być pełnoletni. Po drugie w stosunku do uprawnionego podmiotu nie może być orzeczony zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
CZYTAJ TAKŻE: Zarząd sukcesyjny – czym jest i jak go wprowadzić
Co więcej zarządca sukcesyjny może być tylko jeden. Nie ma możliwości, by w jednym czasie stanowisko to zajmowało więcej osób. Ale przepisy pozwalają zgłosić do CEIDG zarządcę „rezerwowego”.
W danym momencie firmę może reprezentować tylko jeden zarządca sukcesyjny, ale przedsiębiorca, który przygotowuje różne scenariusze na wypadek swojej śmierci, ma jeszcze jedną możliwość. Poza zarządcą sukcesyjnym może zgłosić do CEIDG także zarządcę "rezerwowego". Osoba ta pędzie sprawowała funkcję zarządcy, gdy kandydat pierwszego wyboru nie będzie w stanie tego zrobić. Powodami, które skutecznie eliminują bezpośredniego następcę są:
Na stanowisko zarządcy „rezerwowego” można wskazać tylko jedną osobę. Personalia wybrańca przedsiębiorca powinien przekazać do CEIDG za pośrednictwem wniosku o zmianę wpisu w rejestrze.
CZYTAJ TAKŻE: Emerytura z IKZE. Czy to się opłaca