Właściciele spółki z ograniczoną odpowiedzialnością często myślą, że w ten sposób zabezpieczą się przed odpowiedzialnością za długi. Zazwyczaj tak to działa w przypadku zniesienia odpowiedzialności wspólników za długi firmowe. Jednak są sytuacje, przy których odpowiadają oni za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem. Kiedy tak się dzieje?
W przypadku spółki z o.o. wspólnicy nie odpowiadają za długi spółki. Tym w dużej mierze różni się ona od spółki jawnej albo spółki partnerskiej. W artykule 151 § 4 kodeksu spółek handlowych wprost zapisano, że ich wspólnicy nie odpowiadają za długi spółki.
Tyle w teorii, jednak w praktyce zdarzają się sytuacje, kiedy to wspólnicy albo akcjonariusze spółek osobiście przyjmują na siebie odpowiedzialność za zobowiązania firmowe, podpisując na przykład umowę poręczenia.
Artykuł 299 kodeksu spółek handlowych ma zapis, że istnieją sytuacje, w których to członkowie zarządu spółki odpowiadają za długi solidarnie razem ze spółką. Są ku temu dwie przesłanki. Po pierwsze niemożliwa jest egzekucja długu z majątku spółki, a po drugie – nie zaistniała jedna z przesłanek, która wyłącza odpowiedzialność członka zarządu.
Członek zarządu, chcąc uniknąć osobistej odpowiedzialności za długi, musi udowodnić, że w odpowiednim czasie zgłosił wniosek o upadłość albo brak takiego wniosku nie wynikał z zaniedbania członka zarządu; wydano postanowienie o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego lub jeszcze w kilku innych sytuacjach.
Czynnikiem, który decyduje o tym, czy członek zarządu ponosi odpowiedzialność za długi spółki kapitałowej, jest więc podjęcie odpowiedniego działania we właściwym czasie. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego czas właściwy musi być określony zgodnie z przepisem artykułu 298 kodeksu spółek handlowych. Mówi on o ochronie interesów wierzycieli w sytuacji, kiedy wiadome będzie, że dłużnik nie zaspokoi wierzycieli w całości. Właściwy czas nie jest więc wówczas, kiedy spółka jest już bankrutem i nie jest w stanie zaspokoić tych roszczeń. Wówczas sens postępowania upadłościowego się rozmywa. Wierzyciele muszą mieć bowiem ochronę prawną, która strzeże ich interesów.
Praktyka wskazuje, że członek zarządu, który wie już o perspektywie niewypłacalności spółki, musi jak najszybciej podjąć działanie, którego celem jest restrukturyzacja lub ogłoszenie upadłości spółki. Nawet jeżeli członkowie zarządu podzielą się obowiązkami, jest to podział umowny i nie zwalnia to ich solidarnie z odpowiedzialności. Dzieje się tak na podstawie artykułu 299 kodeksu spółek handlowych.
W przypadku osób, które dopiero planują założenie spółki z o.o., a także osób, które już mają kłopoty związane z prowadzeniem swojej spółki, wskazany jest kontakt z prawnikiem. Specjalista krok po kroku przeprowadzi członków zarządu przez sposób postępowania w przypadku pojawienia się zadłużenia tak, aby wszystko było zgodne z prawem.
Wiele osób decyduje się na założenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, licząc, że w ten sposób skutecznie chronią się przed ewentualną klapą swojego przedsięwzięcia. Jednak wyraźnie widać, że nie jest tak w każdej sytuacji i czasami członkowie zarządu również solidarnie odpowiadają swoim majątkiem wobec dłużników. Dlatego należy trzymać rękę na pulsie i działać szybko, jeżeli pojawią się jakiekolwiek problemy.