Niższy szacunek dynamiki wzrostu cen za listopad to dobry sygnał. W ocenie ekspertów jednak, wcale nie musi oznaczać, że szczyt drożyzny jest za nami. Przypomnijmy, od 1 stycznia 2023 roku w dużej części znika tarcza antyinflacyjna. Z całego pakietu jedynie zerowy VAT zostanie utrzymany i prawdopodobnie pozostanie za nami przez dwa kwartały.
Jak informuje GUS: „Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w listopadzie 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 17,4% (wskaźnik cen 117,4), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,7% (wskaźnik cen 100,7)”.
CZYTAJ TAKŻE: Inflacja a zamówienia publiczne
M.in ze względu na niestabilną sytuację polityczno-gospodarczą, wszelkie prognozy obarczone są na starcie dużym błędem. Niemniej na listopadowy odczyt wpłynęły m.in. spadki cen ropy naftowej. W porównaniu do października 2022 nieznacznie staniały nośniki energii (-0,1%) i paliwa do prywatnych środków transportu (-1,2%). Inflacja może przyspieszyć też w styczniu, kiedy część rozwiązań tarczy antyinflacyjnej zostanie zniesionych.
Zaprezentowany ostatniego dnia listopada wstępny odczyt inflacji nie jest ostatecznym wynikiem, ale jak pokazuje doświadczenie z wielu miesięcy, nie różni się on zasadniczo od potwierdzonego wyniku. Ten poznamy w połowie grudnia.