Pewnie nie raz zastanawialiście się, co oprócz danych auta dopisać do ogłoszenia, by samochód szybko znalazł zainteresowanie. Zwykle wydaje nam się, że zapewnienie o bezwypadkowości, nienagannym lakierze oraz wymienionym rozrządzie wystarczy. Może i tak. Tom Hanks, a może bardziej jego współpracownicy zrobili jednak copywriterskie i marketingowe mistrzostwo świata. Sami kupilibyśmy tego malucha… tyle że kosztuje on teraz… 55,555 USD (wg stanu na piątkowe popołudnie, 4.03.2022).
Na razie absolutnie nic. Autko wyprodukowane w 1974 roku w Bielsku-Białej i wyremontowane gruntownie w 2017 tamże, przeżywa luksusową emeryturę. Stoi nadal na polskich blachach gdzieś w garażu w Santa Monica w Kaliforni. Rok temu przeszedł drobne, aczkolwiek konieczne naprawy serwisowe. Autorzy ogłoszenia dokładnie je opisują. Żyć nie umierać, lub jeździć nie rdzewieć. Jedyny w swoim rodzaju biały maluszek w wersji 600 z wykończeniem wnętrza w zielonej skórze wygląda zjawiskowo.
Miało być o samym ogłoszeniu, ale króciutko przypomnimy historię malucha o numerach rejestracyjnych SB 0126T. Auto przyleciało do Toma Hanksa w luku bagażowym… Dreamlinera, czyli Boeinga 787 Polskich Linii Lotniczych LOT. Sama akcja była totalnie spontaniczna. Aktor podczas pobytu na Węgrzech zrobił sobie selfie z małym fiatem, które stało się viralem w polskim internecie. Grupa fanów z Polski przy udziale firm BB OldTimer Garage i Carlex Design postanowiło kupić fiata, odrestaurować i wysłać go aktorowi na 61 urodziny. Przy okazji robiąc akcję charytatywną na rzecz bielskiego szpitala. Auto w wersji „FIAT 126p Bielsko-Biała by Tom Hanks” wygląda fantastycznie. No dobrze. To teraz o samym ogłoszeniu.
Przechodzimy do sedna. Tom Hanks sprzedaje fiacika, bo chce w ten sposób wesprzeć fundację, która pomaga weteranom. Szlachetny gest. Aby auto „wykręciło” jak najlepszą wartość, sztab specjalistów od marketingu i copywritingu przygotował wyjątkowy opis, który wraz z filmem znalazł się na tej stronie internetowej. Całe ogłoszenie ma 4,3 tysiąca znaków. Próżno szukać w polskim internecie takiego. Dlaczego?
Ogłoszenie zostało napisane zgodnie z zasadami nowoczesnego storytellingu. Czyta się je z zaciekawieniem, poznając dokładnie historię samochodu, inicjatywy fanów z Polski oraz pracę firm, które odrestaurowały Polskiego Fiata 126p.
Oprócz praktycznych informacji takich jak „Stalowe felgi w kolorze złamanej bieli 12” są montowane z oponami Dębica Passio 135/80” oraz „koło zapasowe przechowywane jest w przednim bagażniku” (hmm – fiacik nie ma tylnego przecież) znalazły się bardziej spektakularne opisy.
„Biała dwuramienna kierownica ma srebrną linię środkową i otacza prędkościomierz 80 mil na godzinę z wbudowanym wskaźnikiem poziomu paliwa”.
Wow. Wpadlibyście na to, by opisując małego fiata pisać o dwuramiennej kierownicy?Zwrócilibyście uwagę na fakt, ile auto ma na liczniku? Wreszcie – odnotowalibyście wskaźnik poziomu paliwa??? Nie chodzi o samo wypunktowanie, ale fakt, że całość ogłoszenia tworzy przyjemną do czytania historię.
„Montowany z tyłu silnik rzędowy o pojemności 594 cm3 miał fabrycznie moc 23 KM i moment obrotowy 29 Nm, w czasach, kiedy był nowy. Serwis wykonano w listopadzie 2021 r. Prace obejmowały czyszczenie i regulację gaźnika, czyszczenie zbiornika paliwa i przewodów, wymianę oleju oraz wymianę filtra paliwa, akumulatora i przewodu masowego”.
Ekipa Hanksa nie napisała ogłoszenia – punktując poszczególne walory. A tak robi to większość polskich sprzedawców. Nie bawi się też w słowotwórstwo jak słynny polski „bezwypadek”. I co ciekawe przyznaje w tekście, że choć „na pięciocyfrowym liczniku kilometrów wskazanie pokazuje prawie 300 mil” – prawdziwy przebieg auta jest NIEZNANY! Gdyby było inaczej, zaraz ktoś odpisałby w komentarzu, że pewnie kręcony.
Warto przeczytać całe ogłoszenie i zobaczyć film, który jest jego integralną częścią. Tom Hanks to genialny aktor. Robi doskonałe show, opowiadając o polskim autku. Swoje zrobili też autorzy zdjęć i montażyści nie mamy jednak nic przeciwko, by ogłoszenie Toma Hanksa nazwać „wzorcem z Sevres” . Spróbujcie to samo z Passatem!
To, co cieszy nas szczególnie, to fakt, że w ogłoszeniu Toma Hanksa znalazły się nazwy polskich firm. M.in Carlex Design, która pracowała nad wykończeniem wnętrza fiacika. Jeśli chcecie poznać jej historię, zachęcamy do przeczytania tego artykułu w blogu Biznes na Ostro.