Jak w każdej dziedzinie życia, tak i w gospodarce są elementy bardziej i mniej popularne. Te, którymi się chwalimy i takie, które mimo sukcesów pozostają w cieniu. Papiernictwo bez wątpienia pozostaje w tej drugiej grupie. Dzięki raportowi przygotowanemu przez Bank Pekao „Papier – tradycyjny produkt, nowoczesna branża. Sytuacja polskiego przemysłu papierniczego w dobie cyfryzacji i gospodarki o obiegu zamkniętym” dowiadujemy się w jakiej formie jest polski przemysł papierniczy. Przedstawione przez ekspertów dane pozytywnie zaskakują. Polskie papiernictwo ma się doskonale, mimo pesymistycznych wizji sprzed kilku lat i strachu przed szalejąca pandemią.
CZYTAJ TAKŻE: Hity eksportowe Polski. Jakie produkty made in Poland zalewają świat?
„Koniec papieru jest bliski” – słyszymy od co najmniej kilku lat. Intensywny rozwój internetu miał odbić się na przemyśle papierniczym. Wykończyć go i doprowadzić do ruiny. Dostępność bezpłatnych treści internetowych miała przyczynić się do bankructw gazet i wycofywania się wydawców z tradycyjnej, papierowej formy. Kolejnym potwierdzeniem, że nad branżą zbierają się czarne chmury miały być statystyki mówiące o spadku czytelnictwa.
Polacy nie czytają, nie kupują książek, więc tutaj też papier nie będzie potrzebny. Wszystko to prawda, ale zjawiska te nie dobiły się na wynikach sektora. Wydania papierowe stały się ekskluzywne, wręcz kolekcjonerskie. Przez co ich status wzrósł. Czytelnicy nie odwrócili się całkowicie od książek. A digitalizacja kreowana na początek końca, okazała się szansą, którą branża świetnie wykorzystała. Działający w niej przedsiębiorcy bardzo dobrze dopasowali się do bieżących wymagań i oczekiwań. Na znaczeniu stracił papier graficzny, ale zyskały chociażby opakowania.
CZYTAJ TAKŻE: 50% tego rynku to szara strefa. Segment generuje ogromne zyski
Jak wynika z analizowanego raportu, papiernictwo należy do grupy „najszybciej rosnących działów przetwórstwa przemysłowego w Polsce”. A udział tego sektora w krajowym PKB jest jednym z najwyższych w Europie. Co ważne, rodzima produkcja przynosi zyski na każdym etapie produkcji. Zarówno w zakresie pozyskiwania surowca, aż po sprzedaż gotowych produktów. W 2019 roku produkcja sprzedaży wyniosła bagatela 43,5 mld zł. Coroczny wzrost tej wartości plasował się na poziomie blisko 8 procent. W 2020 roku, który dla wielu branż był kryzysowy, przemysł papierniczy odnotował wzrost wartości o 3 procent. I zakończył rok z zyskiem.
CZYTAJ TAKŻE: Monopoly po polsku, czyli kolejne pola, na których musisz za coś płacić. Podatki 2021. Lista
To naprawdę spektakularny wynik. Nie ukrywa tego Kamil Zduniuk, ekspert w Departamencie Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao. - Pod względem udziału sektora papierniczego w PKB kraju znajdujemy się na trzecim miejscu w UE, a jego dynamika wzrostu zdecydowania przewyższa pozostałe państwa unijne. W efekcie nasza pozycja z roku na rok rośnie. Już teraz możemy mówić, że należymy do stosunkowo wąskiej grupy krajów specjalizujących się w papiernictwie. Naszą domeną są przede wszystkim gotowe wyroby – powiedział.
Jakie? Wspomniane już kartonowe opakowania, których zapotrzebowanie w dobie pandemii jest ogromne. A także wyroby higieniczno-sanitarne, takie jak: papier toaletowy, chusteczki czy ręczniki kuchenne.
CZYTAJ TAKŻE: Pandemia w służbie BHP. Wypadki przy pracy już się nie zdarzają tak często? Padł rekord
Realia w jakich żyjemy od ponad roku odbiły się na zachowaniach konsumentów. Spada sprzedaż stacjonarna, a ruch jaki do tej pory odbywał się na korytarzach w galeriach handlowych przeniósł się do internetu. Nowych sklepów online przybywa, kurierzy nie nadążają z dostarczaniem przesyłek. Spora część zakupionych produktów trafia do odbiorców w kartonowych pudełkach. Pandemia spowodowała więc ogromny wzrost popytu na tego typu asortyment. Ale zapotrzebowanie na papierowe opakowania płynie nie tylko ze strony e-handlu. Także gastronomia, która może działać tylko w systemie „na wynos” zamawia więcej.
CZYTAJ TAKŻE: Na zakupy do sieci. Sklepów internetowych przybywa jak grzybów po deszczu
Jak podkreślają twórcy raportu, popyt ten pochodzi z rynku wewnętrznego. Oczywiście przedsiębiorcy eksportują produkty papiernicze. Ale co ciekawe w porównaniu z innymi branżami, udział rynku wewnętrznego jest dużo większy niż w innych przypadkach. I to on stał się podstawą dynamicznego rozwoju.
Ten, kto powiedziałby że polskie papiernictwo jest u szczytu swoich możliwości byłby w dużym błędzie. Ten sektor się rozwija i nic nie wskazuje na to, aby w bliskiej przyszłości groziła mu zapaść. W papierze drzemie ogromny potencjał ekologiczny. A to nie tylko obecny trend, ale i kierunek w którym podąża obecnie cały świat. Także konsumenci zwracają coraz większą uwagę na produkty z którymi mają do czynienia. A kartonowe opakowania sprawdzają się pod tym względem rewelacyjnie. W raporcie Banku Pekao podano, że „w 2019 roku wskaźnik recyklingu w obszarze papieru osiągnął poziom 72%”. Przy czym „europejski przemysł papierniczy produkuje nowe wyroby, w których 55% stanowią surowce z odzysku”. Papier powoli wypiera inne surowce.
Ale jak zauważa Zduniuk polscy przedsiębiorcy działający w tej branży nie wykorzystują w pełni jej ekologicznego potencjału. - Skala koniecznych dostosowań jest duża i dotyczy licznych etapów łańcucha – podkreśla.