Branża gastronomiczna nie ma lekko. Pierwszy lockdown, potem surowe obostrzenia w prowadzeniu działalności, teraz kolejne przymusowe zamknięcie. Nic dziwnego, że część restauratorów już dawno pożegnała swój biznes. Wielu z tych którzy pozostali na polu walki przystępuje do strajku przedsiębiorców i otwiera swoje lokale mimo wprowadzonych przez rząd obostrzeń. – Muszę zarabiać, żeby żyć. Jak inaczej mam utrzymać rodzinę? – tłumaczy jedna z restauratorek, biorąca udział w akcji OtwieraMY. Nadzieja na pomoc państwa już dawno poszła w zapomnienie. Dlaczego? Bo jeśli już ktoś ją dostanie, to i tak kwoty dopłat nikną w gąszczu opłat. Tymczasem 31 stycznia mija termin opłacenia kolejnego zobowiązania. Tym razem chodzi o koncesję na alkohol na 2021 r.
CZYTAJ TAKŻE: Tarcza 6.0: W lutym kolejny pakiet osłonowy dla firm. Co zawiera i kto z niego skorzysta
Żadna z zapowiadanych tarcz i pakietów nie uwzględnia w swoich zapisach tej kwestii. - Dlaczego niedziałająca restauracja musi opłacić koncesję? – pytają przedstawiciele gastronomii. Za pobieranie koncesji odpowiedzialne są samorządy. Niestety same z siebie nie mają uprawnień do wprowadzenia zwolnień w tym zakresie. Skuteczną abolicję mogłaby wprowadzić ustawa, nic jednak nie wskazuje na to, by została uchwalona przed upływem terminu do zapłaty.
Na właścicielu lokalu (nie tylko restauracji, problem dotyczy także klubów, barów, pubów), który chce sprzedawać i serwować klientom napoje alkoholowe, ciąży obowiązek uiszczania corocznych opłat za zgodę na tego typu działalność. Ich wysokość uzależniona jest od poziomu procentów w trunku, który wnioskodawca chce mieć w ofercie. Podmiot, który zamierza sprzedawać produkty z wszystkich trzech grup, zapłaci sumę przedstawionych poniżej kwot.
CZYTAJ TAKŻE: Zamknęli Ci firmę? Prawnik radzi, co zrobić
Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi koncesja na alkohol ma następujące stawki:
Do tego dochodzi jeszcze opłata za sprzedaż alkoholu w roku 2020. Jej termin także upływa z końcem stycznia. Ostatnie 12 miesięcy to czas ogromnych strat w gastronomii. Restauratorzy skarżą się, że mimo nakładanych na nich obostrzeń muszą płacić i wspomnianą opłatę i za koncesję na 2021 r. A przecież w ich obecnej sytuacji liczy się każdy grosz. – Nie wiemy, czy w ogóle otrzymamy szansę, na sprzedaż alkoholu. Mamy więc płacić w ciemno? – pytają z żalem.