Głównym zmartwieniem Polaków związanym z sytuacją gospodarczą jest wysoka inflacja oraz nienadążająca za nią polityka wynagrodzeń. Aż 80% Polaków uważa, że stan krajowej gospodarki należy ocenić negatywnie. W związku z tym ponad połowa badanych planuje ograniczenie konsumpcji produktów i usług. Strach przed inflacją przekłada się więc na codzienne decyzje.
Co ciekawe prawie połowa badanych patrzy z optymizmem w przyszłość. Tylko 23% obawia się utraty pracy. To bardzo niski wskaźnik, biorąc pod uwagę jednoczesne wskazania, na złą kondycję gospodarki. Wygląda na to, że większość osób, które źle oceniają gospodarkę, nie widzą niebezpieczeństwa przełożenia obecnej sytuacji ekonomicznej na rynek pracy. Taki rozdźwięk może zaskakiwać.
Aż 84% Polaków liczy się z tym, że obecnie obserwowana drożyzna pozostanie z nami co najmniej przez kolejne 3 miesiące. Odmiennego zdania jest zaledwie 6% ankietowanych. Co dziesiąty Polak wierzy, że to już koniec wzrostu cen.
CZYTAJ TAKŻE: Kryzys? Inflacja? ZUS tam nie narzeka
Zaledwie co piąty badany twierdzi, że obecna sytuacja gospodarcza naszego kraju jest dobra. Pozostali nie podzielają optymistycznej diagnozy. Co ciekawe, co piąty przyznał, że obecnie żyje mu się lepiej niż jesienią ubiegłego roku. Co trzeci z nas nie zauważa zmian ani pozytywnych, ani negatywnych. Niestety, prawie połowa przyznaje, że jakość ich życia spadła w porównaniu z 2021 rokiem.
Ponad 50% badanych już wie, że w najbliższym czasie musi ograniczyć konsumpcję. O zwiększeniu zakupów mówi jedynie 9% ankietowanych. Polacy obawiają się stabilności comiesięcznych zarobków (68%), przy jednoczesnych, wspomnianych już niskich obaw o utratę pracy (23%).
W związku z tym ponad połowa respondentów zamierza ograniczyć konsumpcję, zarówno produktów jak i usług, zwiększenie zakupów planuje wyłącznie 9% badanych.
„Polacy mają świadomość, że ceny będą rosły, dlatego obawiają się o stabilność swoich zarobków. Nie jest to jednak lęk związany z możliwością utraty pracy, a bardziej z faktem, że za zarobione pieniądze coraz mniej można kupić, gdyż wzrosty wynagrodzeń na większości stanowisk nie nadążają za inflacją. Jednocześnie brak obaw o samo zatrudnienie może wpływać na dość wysoki poziom optymizmu w społeczeństwie. Gdyby do tych wszystkich czynników doszedł strach o utratę pracy, wówczas można byłoby się spodziewać, że nastawienie do przyszłości byłoby bardziej pesymistyczne” – ocenia Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.