Z posiadaniem statusu ozdrowieńca wiąże się coraz więcej przywilejów. Uważa się, że osoba która przeszła COVID-19 jest „bezpieczna” dla otoczenia z uwagi na posiadane przeciwciała. Substancja znajdująca się w osoczu jest niezwykle ważna w procesie leczenia, dlatego państwu zależy by ozdrowieńcy dzielili się nią z aktualnymi chorymi. Od 21 stycznia 2021 r. oddanie osocza jest nagradzane.
CZYTAJ TAKŻE: Koszt całkowity zatrudnienia pracownika w 2021 roku
Nie każdy, kto chorował na COVID-19 posiada status ozdrowieńca. Do grupy tej należą osoby, które po zarażeniu SARS-CoV-2 zachorowały na COVID-19, a fakt ten został potwierdzony w rejestrze. Czyli w trakcie choroby został wykonany im test, którego wynik był pozytywny. Ci, którzy chorowali, ale nie mogą okazać pozytywnego wyniku testu, nie są w świetle przepisów ozdrowieńcami. Nawet jeśli posiadają wynik potwierdzający obecność przeciwciał. Ponadto powinien upłynąć co najmniej 14-dniowy okres od zakończenia obowiązkowej izolacji.
CZYTAJ TAKŻE: Oryginalne benefity pracownicze w covidowych czasach
Niestety, nie. Sam fakt bycia ozdrowieńcem nie upoważnia do dwóch dodatkowych, pełnopłatnych dni nieobecności w pracy. Aby skorzystać z tego przywileju, trzeba zostać dawcą krwi lub osocza. A to jest możliwe tylko w przypadku osób w odpowiednik wieku (18-65), o wadze powyżej 50 kg oraz zakwalifikowanym ze względów zdrowotnych.
CZYTAJ TAKŻE: Szef może „siłą” wysłać pracownika na zaległy urlop za 2020 rok
Co ważne, dodatkowe 2 dni urlopu dla ozdrowieńców krwiodawców przysługują im tylko w czasie pandemii. Tak stanowi znowelizowana ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Do tej pory krwiodawca miał możliwość odebrania 1 dnia wolnego. Obecnie pracodawca który otrzymał wniosek o przyznanie wolnego z załączonym zaświadczeniem ze stacji krwiodawstwa o oddaniu krwi lub osocza powinien się zgodzić. Stan epidemii został wprowadzony na mocy decyzji rządu, co oznacza że nie wiadomo kiedy nastąpi jego koniec. A dobrze by było, gdyby uprawniony mógł realnie skorzystać z tego przywileju. Tym bardziej że za wolne dni należy mu się 100 procent wynagrodzenia. Przepisy wskazują, że dni nie można rozdzielać. Wykorzystanie urlopu powinno nastąpić dzień po dniu.