Wzrost pensji minimalnej sprawił, że coraz trudniej jest komornikom prowadzić egzekucję z wynagrodzenia. Postulują zmiany w zakresie ograniczenia egzekucji długu z minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jak czytamy w serwisie prawo.pl "Pensja minimalna w ostatnich latach wystrzeliła w górę. Coraz więcej dłużników wykorzystuje tę ochronę, aby nie spłacać zaległości. Ministerstwo Sprawiedliwości przyznaje, że zmiany są pożądane, nie tylko z punktu widzenia wierzycieli i zwiększenia efektywności egzekucji, lecz też z perspektywy zasad równości i sprawiedliwości społecznej."
Zdaniem komorników obecnie mamy do czynienia z patologiczną sytuacją. Zgodnie z art. 871 par. 1 pkt 1 kodeksu pracy wolna od potrąceń przy egzekwowaniu należności innych niż alimentacyjne, zasadniczo pozostaje kwota wynagrodzenia za pracę w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, przysługującego pracownikom zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy, po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne, zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych oraz wpłat dokonywanych do pracowniczego planu kapitałowego, jeżeli pracownik nie zrezygnował z ich dokonywania. Jednak wysoka pensja minimalna (i stopniowo podnoszona) sprawia, że zatrudnieni na minimalne wynagrodzenia uczynili sobie z tego ucieczkę od długów.
CZYTAJ TAKŻE: Podatek minimalny już jest. Zapłacisz nawet jeśli generujesz straty
Według szacunków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej w 2024 r. liczba osób utrzymujących wynagrodzenie minimalne urośnie do 3,6 mln osób, czyli pensję minimalną będzie zarabiać co czwarta pracująca osoba. Przez całkowitą ochronę minimalnego wynagrodzenia drobne należności, wynoszące kilkadziesiąt złotych, są praktycznie nieściągalne.
- Większość dłużników ma absolutną świadomość, że najniższa krajowa jest nietykalna. Nie płacą nie tylko rachunków po 200, 300 zł za telefonię komórkową, ale też opłat i kar za parkowanie. Parkują więc gdzie chcą, bo wiedzą, że skoro są zatrudnieni oficjalnie, na przykład na pół etatu, za najniższą krajową, to niewiele im można zrobić. Gminy z racji tego dla kogo świadczą usługi i jakiego rodzaju wykonują działania, są w gorszej sytuacji niż podmioty komercyjne – wskazuje Rafał Kucharczyk, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Toszku, a jednocześnie komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich.
To spory problem dla samorządów. Tylko Lublin na koniec III kwartału 2023 nie był w stanie wyegzekwować prawie 300 mln złotych.
Komornicy wespół z samorządowcami chcą by egzekucja należności innych niż alimentacyjne była możliwa z 25 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę.
– Dopuszczenie możliwości prowadzenia egzekucji z minimalnego wynagrodzenia za pracę spowoduje, że dłużnicy egzekwowani będą mogli w tych okolicznościach szybciej spłacić swoje zadłużenia i niejednokrotnie uniknąć wejścia w pętlę zadłużeń. Co istotne, zmiana dopuszczalnego poziomu zajęcia wynagrodzenia za pracę powinna pozytywnie przełożyć się również na system wynagradzania nie będzie już sensu ukrywać prawdziwej wysokości uzyskiwanego wynagrodzenia. Więcej środków trafi zatem do ZUS i urzędu skarbowego - wskazuje Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, wiceminister sprawiedliwości.