Czym jest ESG i jak się przekłada ono na małe firmy współpracujące z dużymi graczami? Na początek definicja. Rozłóżmy ten skrót na czynniki pierwsze. „E” to „environmental”, czyli środowisko. „S” jak „social responsibility” to społeczna odpowiedzialność. „G”, czyli „governance” to ład korporacyjny. O co tyle szumu? O to, że na podstawie tych trzech wskaźników już niebawem będą powstawały (choć gdzieniegdzie już powstają) zaawansowane raporty przedsiębiorstw.
Ktoś może powiedzieć, że to dotyczy tylko potężnych spółek. Owszem. Ale bardzo szybko odbije się także na małych firmach. Jeśli, przykładowo, dostarczasz wielkiemu koncernowi śrubki, wkrótce nie wystarczy mu sama dostawa na czas. Ważne będzie także, jak powstają, czy przy ich produkcji cierpi środowisko, co robisz z odpadami produkcyjnymi, czy zatrudniasz legalnie obcokrajowców itp. itd. Dane z Twojej firmy będą cząstką większego raportu, który opublikuje Twój klient. On musi. Ty za to będziesz zobowiązany złożyć kompletny raport z tego, co w niefinansowym obszarze dzieje się w Twojej firmie. Np. na arkuszu z pytaniami i odpowiedziami. Zresztą w wielu spółkach to już się dzieje!
CZYTAJ TAKŻE: Pakiet mobilności 2022
Już od 1 stycznia 2022 duże firmy będą raportowały opierając się o tzw. taksonomię, czyli taki system klasyfikacji działalności gospodarczej, który opiera się na stopniu zrównoważenia środowiskowego. Powiedzmy to od razu – system jest tak skonstruowany, że nikt nie będzie mógł w nim „naściemniać”. Raport to nie zakładka „o nas” w internecie. Nie da się w nim napisać wszystkiego. Sprzeczności szybko wychodzą.
W 2023 roku wiele dużych firm również o charakterze niefinansowym będzie musiało raportować według bardzo ściśle określonych wskaźników, które wynikają z kryteriów taksonomii.
Krótko mówiąc. Firma, która rzetelnie będzie podchodziła do tych zagadnień, ale jednocześnie będzie mocno „zrównoważona”, nie tylko łatwiej zdobędzie klientów, ale także dostanie… tańszy kredyt. Same banki będą się musiały „spowiadać”, komu udzielają finansowania. Kredytowanie wątpliwych środowiskowo inwestycji i działalności, będzie bardzo słabo widziane i zaraz odbije się na szczegółowych danych w raporcie.
Musimy być przygotowani, że coraz częściej, a już na pewno od 2023 roku, duże firmy składając u nas zamówienie, będą zadawały dużo pytań. Po co? To już nie jest formalność. Dane uzyskane w ten sposób będą przekładały się na to, co znajdzie się w raporcie. Jeżeli więc nie wiemy, ile dwutlenku węgla produkuje nasz zakład, ile wody zużywa produkcja itd. lepiej już teraz nadrobić taką wiedzę.
Jeden z naszych czytelników opowiadał kiedyś, że dostał od klienta z Niemiec całą ankietę łącznie z pytaniami o… politykę antydyskryminacyjną w firmie oraz nielegalne zatrudnianie cudzoziemców. Nie ma się czym oburzać. Wkrótce naprawdę będzie to standard.