Czynny żal to nic innego jak przyznanie się do winy. Jeżeli podatnik sam zgłosi się do odpowiedniego podmiotu: naczelnika urzędu skarbowego lub naczelnika urzędu celno-skarbowe z informacją o popełnieniu przewinienia i gotowości poniesienia konsekwencji, pozwoli organom na sporą oszczędność czasu. Właśnie ta oszczędność czasy może być premiowana. Urzędnicy nie będą musieli analizować sprawy, gdyż wszystkie dane będą mieli „podane na tacy”. Jest to więc sytuacja, w której obie strony wygrają.
CZYTAJ TAKŻE: Jaka forma opodatkowania będzie najlepsza
Rozwiązanie jest skierowane do przedsiębiorców, którzy dopuścili się między innymi:
CZYTAJ TAKŻE: Kiedy jest możliwa zmiana formy opodatkowania
Ale, by czynny żal miał zastosowanie poza zgłoszeniem się, przedsiębiorca musi także uregulować zaległości. Co oznacza wpłacenie zaległych kwot oraz przekazanie niezbędnych dokumentów.
Właściwy miejscowo naczelnik odpowiedniego urzędu zadecyduje o odstąpieniu od ukarania sprawcy tylko jeśli winowajca zgłosi się zanim organy zajmą się sprawą. Gdyby okazało się, że pracownicy urzędu już badają ewentualne przewinienie, będzie za późno. Tylko wyprzedzenie kontroli może uchronić przedsiębiorcę przed karą. Po rozpoczęciu czynności kontrolnych, tak samo jak po otrzymaniu wezwania do skarbówki nie masz co liczyć na taryfę ulgową.
CZYTAJ TAKŻE: Przygotuj się na nowe podatki. I to szybko
Co więcej z instytucji czynnego żalu nie może skorzystać osoba, która była prowodyrem nielegalnego procederu. Namawianie do popełnienia przestępstwa albo wykroczenia skarbowego lub organizowanie grupy mającej dokonać przewinienia kategorycznie wykluczają z możliwości uniknięcia konsekwencji prawnych.