Co piąte nowo oddane do użytku mieszkanie powstaje w województwie mazowieckim, co dziesiąte w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku – wynika z danych opublikowanych przez resort rozwoju.
Warszawa i Mazowsze zdecydowanie prowadzą w statystykach związanych z oddawaniem nowych mieszkań. To właśnie w tym województwie powstało w 2020 roku co piąte z nich, a nawet nieco więcej, bo 21,1%. Na drugim miejscu z imponującym wynikiem 10% jest Wielkopolska. Podobnym wynikiem może pochwalić się Dolny Śląsk – 9,9% wszystkich oddanych w Polsce mieszkań.
CZYTAJ TAKŻE: Koniec tradycyjnych nieruchomości komercyjnych. Tak będzie wyglądać branża w kolejnych latach
To oznacza, że rynek nowych czterech kątów koncentruje się w trzech (!) województwach, w których powstaje 40% wszystkich polskich, pachnących świeżą farbą i nowością mieszkań. Pozostałe 60% generuje budownictwo w pozostałych trzynastu regionach.
Bądźmy bardziej precyzyjni. Gdybyśmy stworzyli tabelę z samą liczbą nowych mieszkań na województwo, trudno byłoby dokonać jakiegokolwiek porównania. Bo jak porównać wielkie Mazowsze czy Wielkopolskę z malutką Opolszczyzną? Z tego powodu statystycy opracowali bardzo prosty z matematycznego punktu widzenia wskaźnik nasilenia budownictwa mieszkaniowego. To nic innego jak liczba nowych mieszkań na 1000 mieszkańców danego regionu. Te dane nieco więcej mówią nam o „zagęszczeniu” nowych inwestycji budowlanych oraz o potrzebach i możliwościach finansowych mieszkańców danego województwa.
CZYTAJ TAKŻE: 10 pomysłów na prosty biznes dla młodej mamy
Na początek, dla lepszego obrazu sytuacji zobaczmy, jak wygląda ten wskaźnik dla całej Polski. To 5,8 mieszkań na 1000 mieszkańców. A jak kształtuje się to w ujęciu wojewódzkim? Na pozycję lidera wysuwa nam się województwo mazowieckie (w kontekście poprzednich danych zaskoczenia nie ma) z odczytem na poziomie 8,6 mieszkania na tysiąc osób. Drugie i trzecie miejsce zajmują województwo pomorskie (8,1) oraz Dolny Śląsk (7,9).
Na drugim biegunie znajdziemy trzy regiony z południa Polski – woj. opolskie – tylko 2,7 mieszkań na tysiąc osób, woj. świętokrzyskie (3,2) oraz woj. śląskie (4,1). Trzeba przyznać, że w tym zestawieniu różnice są gigantyczne.
Najprościej odpowiedzieć: „to zależy”. Na początku zwróćmy uwagę na mocno zurbanizowane województwo śląskie, gdzie mieszkań jest wiele, także na rynku wtórnym i można powiedzieć, że to właśnie ten fakt, ciągnie statystyki w dół. Są miasta, gdzie rynek jest przesycony, a działek pod nowe bloki nie ma zbyt wiele.
W przypadku Opolszczyzny czy woj. świętokrzyskiego odpowiedź jest zgoła inna. To regiony, w których zarabia się stosunkowo mało. Bezrobocie może nie jest szczególnie wysokie, ale nie ma też zbytniego wyboru na rynku pracy. Poza tym wiele młodych ludzi ucieka do wielkich aglomeracji, do których z pewnością ani Opole, ani Kielce się nie zaliczają. Te wszystkie czynniki razem wzięte sprawiają, że buduje się tam mniej i nie wynika to tylko z wielkości województwa.
CZYTAJ TAKŻE: Na rynku zostaną trzy sieci monopolowe. Cała prawda o biznesie alkoholowym - wywiad
Szukając odpowiedzi na pytania o sukcesy takich regionów jak Mazowsze i Dolny Śląsk, powinniśmy spojrzeć na fenomen Warszawy czy Wrocławia. To miasta, które przyciągają specjalistów z kraju i zagranicy. Swoje siedziby ma tam wiele firm, a udział tych miast w polskim PKB również robi wrażenie. To przekłada się zarówno na popyt jak i podaż mieszkań, co powoduje, że miejsca te są szczególnie atrakcyjne dla deweloperów. Siła tych ośrodków, przenosi się na całe aglomeracje oraz miejscowości oddalonych od metropolii o dziesiątki kilometrów.