Wypełnione po brzegi sklepowe koszyki, później brak towaru, na końcu dyskusyjna reglamentacja w marketach. Gorzka prawda o inflacji w Polsce ma wyjątkowo słodki wymiar. Nie dziwi dezorientacja wywołana zdjęciami z półek w sklepach na zachodzie Europy, gdzie akurat cukier jest zdecydowanie tańszy niż w Polsce. Nawet w Luksemburgu, Niemczech i Księstwie Liechtenstein, gdzie poziom życia i siła nabywcza, to zupełnie inny „level” niż w Polsce. Nasza inflacja rządzi się jednak swoimi prawami.
W oficjalnej informacji o inflacji opublikowanej przez GUS odnajdujemy wskaźnik 209,2. To oznacza, że cukier zdrożał w ciągu roku o 109,2%. Taki stan rzeczy przekłada się na ceny wielu innych produktów – ciast, wypieków, napojów słodzonych. W odróżnieniu od opału trudno doszukiwać się tutaj globalnego trendu. Na międzynarodowych rynkach cukier tak nie drożał. I bądźmy szczerzy, w pewnej mierze konsumenci zrobili sobie ten problem sami. Gdyby nie masowa panika i zakupy tego produktu w ilościach hurtowych, dziś cukier (choć pewnie byłby i tak droższy), skala podwyżek nie sięgnęłaby trzycyfrowych wartości.
CZYTAJ TAKŻE: Z inflacją jest gorzej niż myśleliśmy
Jeszcze bardziej astronomiczną wartość w tabelach GUS znajdziemy przy pozycji opał. Wskaźnik zmiany ceny od sierpnia to 256,9, czyli prawie 157%. W tym przypadku wszystko posypało się niczym miał na kopalnianą hałdę. W tym przypadku zaważyła geopolityka, polityka energetyczna, zarządzanie zapasami oraz konieczność importu czarnego złota z mocno egzotycznych kierunków.
Zawieszka na bramach składu o treści „węgla nie ma” nie robi już wrażenia. Konsumenci stoją w długich kolejkach przy kopalniach lub jadą po opał do sąsiednich Czech. Wiele wskazuje na to, że może być jeszcze drożej, a to dla wielu gospodarstw domowych u progu sezonu grzewczego oznacza energetyczno-finansową katastrofę.
W kontekście paliw chciałoby się powiedzieć, że to już „szczegół” w porównaniu z opałem. Licząc od sierpnia 2021 zdrożały o 23%, z czego olej napędowy o 31,5% a benzyna o 19,6%. Po drodze zaliczyliśmy jednak w tym obszarze prawdziwy rollercoster. Niestety taki poziom wzrostu cen w tej kategorii to w dalszym ciągu lokomotywa dla całej masy towarów i usług.