Krosno Odrzańskie, województwo lubuskie. Małe, ładnie położone miasteczko blisko granicy z Niemcami. Policjanci tamtejszej Komendy Powiatowej Policji mają ostatnio pełne ręce roboty. Właśnie otrzymali kolejne zgłoszenie oszustwa. Błąd kobiet sprzedających w internecie polegał na zaufaniu klientowi. Efekt utrata pieniędzy z konta.
CZYTAJ TAKŻE: Biała lista podatników VAT; wszystko co musisz o niej wiedzieć
Do niedawna wydawało się, że to kupujący jest zawsze słabszą stroną transakcji: gazety w paczce zamiast sukienki, kawałek tektury zamiast książki, zgnieciona puszka „udająca” część do samochodu – to już znamy z całej Polski. Najnowszy alarm pochodzący z Lubuskiego jest odwróceniem starych schematów – tym razem oszust ukrywa się pod płaszczykiem klienta. Wyłudza dane, by okraść sprzedawcę. Nie z towaru oferowanego na sprzedaż, ale z ciężko zarobionych pieniędzy zgromadzonych na koncie.
Czasy nie są łatwe. Choć e-commerce podobno święci triumfy, nie zawsze i nie na wszystko klienci są w stanie wydać pieniądze. Ludzie oglądają grosz z każdej strony. Dlatego jak uczy stara zasada dobrego handlowca, każdego klienta należy przywitać z szacunkiem, nawet jeśli nie przekracza drzwi sklepu, tylko kupuje wirtualnie. Konkurencja jest duża, towaru na półkach też sporo, ale oferta zadziałała. Od stwierdzenia „sprzedane!” dzieli nas jednak transakcja. Niestety, nie każdy, kto chce coś kupić, rzeczywiście ma na myśli produkt. Oszust „sprzedaje” Ci swoją historię. Jeśli ją „kupisz”, w ciągu sekund padniesz ofiarą grubszej intrygi.
CZYTAJ TAKŻE: Inwestycja w mieszkanie. Idą duże zmiany [DANE, WYKRESY]
W powiecie krośnieńskim pewna kobieta chciała za pośrednictwem jednego z portali aukcyjnych, sprzedać kask dla motocyklisty. Zamieściła opis, a wraz z nim numer telefonu, na który za pośrednictwem komunikatora zgłosił się chętny na oferowany produkt. Klient, wyrażając gotowość zakupu kasku, zaproponował, że zamówi przez internet kuriera, który odbierze przedmiot transakcji. Potrzebował jedynie adresu aukcji. Po spełnieniu prośby, kobieta otrzymała link, za pośrednictwem którego, mogła rzekomo potwierdzić zawarcie umowy kupna-sprzedaży oraz zamówić kuriera.
I tu zaczęły się schody. Formularz przekierował ją na stronę, na której miała podać dane karty płatniczej, by pobrać ustaloną kwotę za kask, czyli 250 złotych zero groszy. Nie domyślająca się niczego złego kobieta, wykonywała kolejne instrukcje. Gdy za chwilę, po wpisaniu danych wczytała się jej ta sama strona, zaczęła nabierać podejrzeń. Było już jednak za późno. Za chwilę zorientowała się, że na jej koncie ktoś zablokował środki w wysokości 4 tysięcy złotych. Mimo szybkiej reakcji w banku i blokadzie rachunku i karty, zablokowane środki zniknęły
CZYTAJ TAKŻE: Mandaty dla przedsiębiorców. GIS: Nie chcę ale muszę
W innym przypadku, ale według tego samego scenariusza kolejna sprzedająca straciła ponad 800 złotych…
Jak informuje policja, nie jest to pierwsze podobne zdarzenie. Podobny mechanizm wykorzystywany jest także by oszukać kupujących, których łatwo przekonać, że wspomniany formularz transakcji jest generowany np. przez portal aukcyjny. Nic z tych rzeczy. Funkcjonariusze przestrzegają, że jeśli pierwszy raz korzystamy z jakiegoś „udogodnienia” z e-commerce, dobrze zapoznajmy się, czy dany mechanizm płatności w ogóle istnieje. Handlując w internecie, dokładnie poznajmy mechanizmy zamawiania kuriera czy zatwierdzania umów kupna-sprzedaży oraz płatności i pod żadnym pozorem nie zostawiajmy w podejrzanych miejscach naszego numeru karty płatniczej wraz z trzycyfrowym kodem weryfikującym.
CZYTAJ TAKŻE: Rejestr umów o dzieło: 5 tys. zł za brak zgłoszenia
Tak jak na drodze obowiązuje nas zasada ograniczonego zaufania do innych kierujących, tak samo w internecie, wykażmy się nią w jakichkolwiek rozmowach, szczególnie jeśli odbywają się za pomocą maila lub komunikatora tekstowego. Nie klikajmy w każdy link, jaki zostanie nam przesłany smsem, czy jakąkolwiek inną wiadomością. Oszuści liczą na nasz pośpiech, rutynę, automatyczne działanie. Jeśli ktoś nas pogania, lub zdaje się być nachalny, bądźmy bardziej czujni. W przeciwnym razie możemy stracić znacznie więcej, niż mieszkanki Krosna Odrzańskiego.