Możesz przez lata budować swoją reputację, markę, zdobywać klientów. Wszystko może zostać popsute w okamgnieniu. Nagle dostajesz informacje o rzekomo niezrealizowanych zamówieniach, przyjęciu pieniędzy, urwaniu kontaktu z pracownikiem. Sytuacja robi się mocno nerwowa. Może się też zdarzyć, że do twoich drzwi zapuka policja… Nikomu nie życzymy takich przypadków, jednak trzeba je brać pod uwagę. Tym bardziej że oszuści starają się na wszelki możliwy sposób uwiarygadniać swoje fikcyjne oferty.
Czytaj także: Plaga oszustw inwestycyjnych w internecie
Dokładnie taki przypadek bada w ostatnich dniach policja z Jeleniej Góry. Mieszkaniec tego miasta był przekonany, że zamawia węgiel od firmy, którą dobrze znał i której siedziba mieści się właśnie w Jeleniej Górze. W ten sposób chciał kupić 4 tony opału. Nie podejrzewając podstępu, wpłacił nawet 1100 złotych tytułem zaliczki. Niestety. Szybko się okazało, że towar nie został dowieziony, a internetowy kontakt ze sprzedawcą się urwał.
Okazało się, że oszuści podszywali się jedynie pod prawdziwą firmę i nie mieli z nią nic wspólnego
W opisanym wyżej przypadku, oszuści, publikując ogłoszenie, mogli posiłkować się kluczem geograficznym. Podszywając się pod lokalną firmę, skutecznie oszukali przynajmniej jednego mieszkańca. Czy ofiar było więcej? Na razie nie wiadomo.
Inną formą może być losowe wybieranie firm, w różnych lokalizacjach. Dociekliwi klienci mogą przecież sprawdzić NIP, REGON, adres i… wszystko się zgadza. Jeśli jednak nie zadzwonią bezpośrednio pod numer firmowy i nie potwierdzą autentyczności ogłoszenia, mogą stracić pieniądze. A Ciebie, drogi przedsiębiorco mogą czekać nieprzyjemności. Z przesłuchaniem przez organy ścigania włącznie.
