Możliwości sfinansowania pierwszego biznesu wbrew pozorom nie jest szczególnie wiele. Oczywiście, można wziąć np. dotację z funduszu pracy, którą rozdzielają urzędy pracy, ale po pierwsze trzeba spełnić kilka wymogów – m.in. być bezrobotnym. Po drugie trzeba zmierzyć się z formalnościami, które pochłoną sporo czasu i dla osób, które chcą zacząć działać natychmiast, bywają mocno frustrujące. Bezrobocie się wydłuża, entuzjazm spada. Znamy przypadki osób, które machnęły ręką na tę pomoc. Część, pieniądze na pierwszy biznes po prostu pożyczyła, lub rozwiązała oszczędności.
Są i tacy, którzy zniechęceni niepowodzeniami w pierwszym starciu z państwową machiną ostatecznie zamiast za sterami własnej firmy, wylądowali na etacie. Sito eliminacyjne? Być może. Jeśli ktoś poległ na biznesplanie czy wyliczeniu szacowanych kosztów i przychodów, może rzeczywiście się do tego nie nadawał? Ale jeśli zrobił to np. bo skończyła się pula środków w pośredniaku, lub nie chciał dłużej czekać „w zawieszeniu”? Przykra sprawa. Na dotacji świat się nie kończy. Tym bardziej że za chwilę opowiemy o dość preferencyjnym i popularnym instrumencie, w którym są pieniądze na pierwszy biznes.
Czym jest program „Pierwszy biznes – wsparcie w starcie”? Jak możemy przeczytać w oficjalnych materiałach, jego celem jest wspieranie przedsiębiorczości. Pieniądze pożyczone przez państwo mają tworzyć warunki do powstawania nowych miejsc pracy. Właśnie dlatego rękę trzyma na nim Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, które od kilku miesięcy w swoich kompetencjach ma także rynek zatrudnienia. Głównym elementem tego mechanizmu są niskooprocentowane pożyczki na rozpoczęcie własnego biznesu.
Pożyczka na pierwszy biznes jest udzielana na dość korzystnych warunkach. O oprocentowaniu jeszcze napiszemy. Zacznijmy jednak od maksymalnej kwoty, jaką możemy tą drogą otrzymać. Po pierwsze nie może być ona wyższa niż dwudziestokrotność przeciętnej pensji. Jest to więc obecnie około 110 tysięcy złotych, które możemy spłacać przez siedem lat. „Pożyczki udzielane są przez pośredników finansowych wybranych przez Bank Gospodarstwa Krajowego w całym kraju. Przepisy dają możliwość skorzystania z rocznej karencji w spłacie kapitału, bez jakichkolwiek opłat i prowizji”– czytamy na stronach resortu rodziny.
Omawiane wsparcie niestety nie jest adresowane dla każdego. Z pożyczki mogą skorzystać bezrobotni w każdym wieku, studenci na finiszu studiów, a także absolwenci szkół oraz uczelni w ciągu czterech lat od momentu uzyskania dyplomu. Do grupy potencjalnych pożyczkobiorców zaliczani są także opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy nigdzie nie pracują lub nie wykonują innej działalności zarobkowej.
CZYTAJ TAKŻE - Czy jest jeszcze miejsce na biznes w e-commerce?
O pożyczki można się starać u pośredników finansowych, których do realizacji tego zadania wybrał Bank Gospodarstwa Krajowego. Wystarczy wejść na tę stronę. Na konturowej mapie administracyjnej Polski klikamy interesujące nas województwo i dowiadujemy się, do kogo możemy zgłosić się z dokumentami.
Ministerstwo zachwala, że procedurę w tym programie udało się maksymalnie uprościć. Nie oznacza to jednak, że pieniądze dostanie się na „ładne oczy”. Warunkiem koniecznym jest wypełnienie wniosku, którego elementem jest biznesplan planowanej firmy. Warto zatem dobrze się przyłożyć i określić perspektywy zakładanego przedsięwzięcia.
To kolejny element tego samego programu. Może z niego skorzystać każdy, kto chce utworzyć stanowisko pracy dla osoby bezrobotnej, poszukującej pracy lub opiekuna osoby niepełnosprawnej. W tym przypadku możemy liczyć na nieco mniej pieniędzy. To sześciokrotność przeciętnej pensji, czyli około 33 tysięcy złotych udzielana na trzy lata.
Obie opisane pożyczki są oprocentowane w sposób stały. W skali roku to 0,1 lub 0,25 stopy redyskonta weksli (decyduje o tym RPP). To oznacza, że jest to bardzo korzystna propozycja, z której skorzystały tysiące osób.
Od początku realizacji tego programu zawarto już blisko 5,2 tysiące umów na podjęcie działalności gospodarczej. Ich łączna wartość przekroczyła już 358 mln złotych. Oprócz tego zawarto 107 umów na utworzenie stanowisk pracy, na co przeznaczono do tej pory 3 mln złotych.