Rekrutacje wstrzymane! Takie decyzje zapadają w wielu polskich firmach. Niemal równolegle podobne cięcia dotyczą zakupów. Patrząc na pomiar indeksu PMI za październik, dziś nikt nie ma wątpliwości, że to tylko kwestia czasu, kiedy firmy odczują brak nowych zamówień oraz spadek produkcji. Nie są to nastroje wyłącznie polskie. Zły klimat dla przemysłu panuje na rynkach praktycznie w całej Unii Europejskiej. Trudno w takiej sytuacji zatrudniać nowe osoby. Hamowanie gospodarki może przełożyć się na zgoła inne decyzje. Np. redukcji zatrudnienia. Póki co jednak, w danych makroekonomicznych gwałtownego wyhamownia… nie widzimy.
Gdyby brać pod uwagę wcześniejsze odczyty PMI oraz nastroje w firmach, solidne wyhamowanie już powinno nastąpić. Polska gospodarka, póki co, daje sobie radę, choć realia zdają się być coraz trudniejsze.
Zamówienia z zagranicy są coraz niższe z miesiąca na miesiąc. Według "twardych liczb", to już ósmy miesiąc z rzędu, w którym widzimy coraz wyraźniej tę tendencję. Do tego dochodzi inflacja, nie tylko ta CPI, ale również producencka. „Koszty produkcji rosną z miesiąca na miesiąc. W takiej sytuacji trudno o wiarygodne prognozy. Klienci pytają o ceny za dwa, trzy miesiące, a nam naprawdę trudno odpowiedzieć na to pytanie. Działamy w warunkach dużej nieprzewidywalności” – przyznaje w rozmowie z Magazynem Firma jeden z menadżerów w firmie produkcyjnej na Mazowszu.
Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan, w najnowszym komentarzu nie sili się na optymizm. Po prostu jest źle. „Prawdopodobnie zaczynają się też obawy o brak możliwości dalszego przekładania wzrostu kosztów działalności na cenę produktów i usług. Mimo tego, że popyt konsumpcyjny nie słabnie, tak jak można było tego oczekiwać, pracodawcy zaczynają podchodzić do tej sytuacji dużo bardziej pragmatycznie. Wstrzymywane są rekrutacje oraz blokowane zakupy nowych towarów. Te spadały w październiku w najszybszym tempie od niemal dwóch i pół roku. Firmy wolały wykorzystywać wcześniej zgromadzone zapasy, zwłaszcza, że wzrosły oczekiwania dotyczące obniżki cen materiałów w nadchodzących miesiącach”.
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że choć PMI szoruje po minimalnych wartościach w 2022 roku, w tym roku, w ocenie Zielonki nie zobaczymy wyraźnego wyhamowania w polskim przemyśle. Miejmy więc nadzieję, że polskie firmy będą dużo odporniejsze, niż sugeruje to pesymizm przedsiębiorców.