Umowa o pracę przez internet, bez przesyłania papierowych dokumentów i z zastosowaniem elektronicznego podpisu brzmi jak... dobry pomysł. System teleinformatyczny ma być tak naprawdę praktycznym narzędziem do prowadzenia umów, a także archiwizacji dokumentacji. Za jego pośrednictwem, pracodawca z Warszawy będzie mógł błyskawicznie zawrzeć umowę np. ze zleceniodawcą z Trójmiasta. Nie będzie musiał spotykać się z daną osobą, ani przesyłać papierowych dokumentów pocztą. To oznacza, że cały proces będzie się odbywał całkowicie zdalnie, z wykorzystaniem rządowego, lub bardziej resortowego systemu. W
Kolejnym plusem będzie ułatwienie dotyczące naliczania i odprowadzania podatków oraz składek. Wszystko ogarnie za nas system. Państwo zapewne w ten sposób nie tylko chce ułatwić nam życie, ale także ograniczyć zjawisko szarej strefy. Wszystko będzie policzone czarno na białym. Tyle że wirtualnej rzeczywistości.
CZYTAJ TAKŻE: Czy praca zdalna się sprawdza?
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przekonuje, że dzięki temu rozwiązaniu przedsiębiorcy będą mogli skupić się na zadaniach i pracy, a nie biurokracji. Brzmi świetnie. Postulat nowoczesnej administracji też nie wygląda najgorzej. Minusem jest to, że podpisanie umowy będzie możliwe pod warunkiem, że w katalogu systemu odnajdziemy odpowiedni wzór. Aplikacja ma zawierać „bazę” standardowych umów. Będą one archiwizowane na państwowym serwerze, a następnie na ich postawie system wyliczy podatki i składki.
Tu pojawia się zatem druga strona medalu. Standaryzacja umów i walka z szarą strefą. Sprytne, prawda?
System teleinformatyczny oprócz wyżej wymienionych funkcji związanych z umowami i uszczelnieniem systemu podatków i składek od umów, będzie miał kilka innych zalet. Zwiększy się bowiem zastosowanie podpisu zaufanego, którym będziemy mogli podpisać np. umowę o pracę.
Po drugie, rozwiązanie pozwoli na zdalną obsługę całego procesu nie tylko zawierania umów, ale także ich przechowywania i udostępniania dokumentacji pracowniczej. Takie rozwiązanie znacząco odciąży działy kadr i pozwoli na redukcję liczby opasłych segregatorów w firmowym archiwum
Z pewnością skonstruowanie takiego narzędzia trochę potrwa. Dlatego, choć ustawa wejdzie w życie po 30 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, to na funkcjonalną wersję systemu trochę poczekamy. Ustawa zakłada, że system ruszy do 2025 roku. MRiPS zastrzega jednak, że jeśli informatycy narzucą lepsze tempo, jego uruchomienie będzie możliwe we wcześniejszym terminie.