Ministerstwo Obrony Narodowej na czele z Mariuszem Błaszczakiem pracuje nad przepisami dotyczącymi organizacji zadań na rzecz bezpieczeństwa i obronności państwa realizowanych przez przedsiębiorców i programie mobilizacji gospodarki. Obecnie trwają konsultacje projektu, jedne z przepisów powoduje, że przedsiębiorcy będą musieli mieć zgodę państwowych organów na podejmowane biznesowe decyzje.
CZYTAJ TAKŻE: Kim jest przedsiębiorca? Sprawdź ustawową definicję
W wielkim skrócie chodzi o obowiązki, jakie będą ciążyły na przedsiębiorcach w chwili zagrożenia bezpieczeństwa państwa np. wojny. Zrozumiałym jest, że w sytuacji niebezpieczeństwa wszystkie podmioty powinny współdziałać, w imię troski o wspólne dobro.
Ale przepisy są niedoprecyzowane, co słusznie budzi wątpliwości i sprzeciw przedsiębiorców. Właściciele biznesów boją się, że rząd stworzy sobie furtkę do nadmiernej ingerencji w ich sprawy. Co utrudni im działalności i doprowadzi do bankructw. lub co gorsza nieopłacalnego świadczenia usług na rzecz państwa.
Przede wszystkim przedsiębiorców, którzy prowadzą biznesy o szczególnym znaczeniu dla obronności kraju. Wykaz nie będzie dotyczył tylko producentów broni. Obejmie też firmy telekomunikacyjne, chemiczne i wszystkie inne, które zostaną uznane za istotne.
Co do zasady umieszczenie na państwowej liście ma być dobrowolne. A za pomoc państwu w trudnej sytuacji przedsiębiorstwa te mają otrzymywać pieniężne rekompensaty.
CZYTAJ TAKŻE: Tajemnica przedsiębiorstwa i selfie. Czego z FB dowiaduje się o tobie konkurencja?
Niestety jak wskazuje w swoim stanowisku Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, brakuje zapisu umożliwiającego widniejącemu na liście podmiotowi żądania wykreślenia z niej. Jak zauważa organizacja „utrzymywanie w wykazie przedsiębiorcy wbrew jego woli może powodować wymierne konsekwencje finansowe”. Dlatego też, zdaniem ZPP „w przypadku odrzucenia wniosku przedsiębiorcy o skreślenie z wykazu należy przewidzieć w Projekcie możliwość uzyskania odszkodowania”.
Najwięcej kontrowersji budzi artykuł 9 projektu. Zgodnie z nim przedsiębiorca, który pojawił się w rejestrze będzie musiał uzyskać zgodę na realizację swoich decyzji biznesowych takich jak: przeniesienie siedziby czy zamknięcie linii produkcyjnej lub całego biznesu.
CZYTAJ TAKŻE: Do kiedy płacić ZUS? Do kiedy podatki? Terminarz przedsiębiorcy
Jeśli państwowy organ się na to nie zgodzi, przedsiębiorca któremu przysługuje zagwarantowana w Konstytucji swoboda prowadzenia działalności gospodarczej, będzie musiał działać jak na wcześniej ustalonych warunkach. Nawet jeśli ponosi z tego tytułu straty finansowe. Brak zgody uprawnionego organu skończy się bowiem "niewywoływaniem skutków prawnych czynności prawnej".
Jak podkreślają przedsiębiorcy to absurd, który zablokuje możliwość biznesowego samostanowienia.
Poza zastrzeżeniami co do samego faktu pytania o zgodę, ZPP wskazuje także brak terminów, w jakich uprawniony organ miałby wydać rozstrzygającą decyzję administracyjną. Oznacza to, że zastosowanie mają terminy wskazane w Kodeksie Postępowania Administracyjnego. Co zdaniem ZPP jest błędem.
„Należy mieć na uwadze, że decyzje biznesowe co do zasady są podejmowane przez przedsiębiorców natychmiast, bez zbędnej zwłoki. Efektywne zarządzanie przedsiębiorstwem wymaga elastyczności i możliwości szybkiego dostosowywania się do panujących warunków rynkowych” – czytamy w oświadczeniu organizacji.
Kolejną podnoszoną kwestią jest brak jasnych przesłanej do podjęcia takiej lub innej decyzji.
„Co równie istotne, proponowany projekt ustawy nie reguluje przesłanek lub czynników, na podstawie których organ podejmuje decyzję o zgodzie bądź jej braku na dokonanie przez przedsiębiorcę czynności prawnej. Tym samym, organ będzie posiadać pełną dyskrecjonalność w kontekście podejmowania decyzji” – poskreśla ZPP.
Nie tylko wspomniany wyżej Związek Przedsiębiorców i Pracodawców ma zastrzeżenia do planowanych przepisów. Jak informuje serwis money.pl także Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji zgłosiła swoje uwagi.
Omawiana propozycja to kolejny przykład sporu pomiędzy partią rządzącą a przedstawicielami biznesu. Wzajemne relacje od dawna nie są dobre. Obostrzenia spowodowane pandemią tylko pogłębiły kryzys.
Przedsiębiorcy wielokrotnie apelowali o umożliwienie im prowadzenia działalności, a tym samym zarabiania. Zwracali uwagę na ciężką sytuację i przestrzeganie zasad reżimu sanitarnego. Wszystko na próżno, bo rząd pozostawał przy swoim.
Dodatkowo parę tygodni temu media obiegła propozycja podwyższenia składek właśnie dla przedsiębiorców.
Z pewnością niedługo przekonamy się, czy obecne apele przyniosą spodziewany efekt.