Kolorowe wykresy, tabelki, mapki w prostokąty, kwadraty tudzież kółka – każdy i to pewnie nie raz zapatrzył się w infografikę, która go szczególnie zainteresowała. Dlaczego tam na Śląsku mają się znów lepiej a w Lubelskiem gorzej, czemuż to liczba nowych mieszkań rośnie kiedy wydawało nam się, że spada i dlaczego pod Radomiem znów zanotowano wysokie bezrobocie podczas gdy w Poznaniu jest ono symboliczne...
CZYTAJ TAKŻE: Zamknęli Ci firmę? Prawnik radzi, co zrobić
Kopalnią informacji do takich opracowań są dane Głównego Urzędu Statystycznego – tego samego, który chce od Ciebie sprawozdania, a Ty akurat nie masz czasu, by się tym zająć i zadajesz sobie pytanie: co się stanie, gdy nie złożę sprawozdania do GUS?
Każdy kraj ma swój centralny urząd statystyczny, który zbiera przeróżne dane stanowiące obraz aktualnej sytuacji społecznej, demograficznej czy wreszcie gospodarczej. Zbierane przez lata informacje pozwalają na dokładne opisanie procesów i zjawisk kształtujących się w danym czasie i na określonej przestrzeni. Nasz Główny Urząd Statystyczny powstał u progu niepodległości w 1918 roku, a już rok później polski sejm uchwalił ustawę z 21 października 1919 o organizacji statystyki administracyjnej (ciekawskich zachęcam do kliknięcia w link). Już w tej ustawie pada określenie „Główny Urząd Statystyczny”, a to oznacza, że jest to najstarsza instytucja państwowa w Polsce, która działa pod tą samą nazwą i skrótem. Nie przebija nawet ZUS-u, który pod zielonym logotypem mógłby sobie dopisać wzorem niektórych firm „since 1934” (w porównaniu do GUS-u szału nie ma)
CZYTAJ TAKŻE: Urzędnik będzie mógł zamknąć każdą aptekę? Burza wokół projektu ustawy
Zmieniły się jednak czasy. O ile na początku wszystko skrupulatnie liczono na liczydłach, wpisywano dane w słupki, które sumowano w okrągłe liczby i przepisywano na maszynie, o tyle w dobie internetu wiele rzeczy załatwiają technologie IT. Ale nawet najlepsze technologie nie sprawią, że dane zgromadzą się same. Nie. To Ty Drogi Przedsiębiorco musisz je czasem podsyłać jako pewną cegiełkę, która stanie się częścią wielkiej statystycznej całości.
- pytanie takiej treści znaleźliśmy na jednym z forów. Pamiętam, gdy jeden z przedsiębiorców powiedział, że jeśli jeszcze raz dostanie formularz do wypełnienia, to następnym razem zaraportuje niższe wartości – nie dlatego, że poda nieprawdę, ale dlatego, że zamiast zajmować się biznesem, wysyła dane do GUS. Problem w tym, że złamie wówczas prawo, które zobowiązuje go do „przekazywania jednorazowo, systematycznie lub okresowo nieodpłatnych informacji i danych statystycznych dotyczących jego działalności gospodarczej”. Mowa o artykule 30 pkt. 3. ustawy o statystyce publicznej. Co więcej, prawo wymaga, by były one przekazane „w formach i terminach oraz według zasad metodologicznych określonych szczegółowo w programie badań statystycznych statystyki publicznej”.
Jest więc przepis i jest… sankcja za jego złamanie zapisana w artykule 57 cytowanej ustawy „kto wbrew obowiązkowi odmawia wykonania obowiązku statystycznego albo udzielenia informacji w spisie powszechnym lub innym badaniu statystycznym, podlega grzywnie”.
Nie jest oczywiście tak, że kilkudniowe spóźnienie będzie oznaczało nieuchronną karę. Zapominalscy czasem otrzymują upomnienie od GUS. Jednak jeśli przedsiębiorca całkowicie zbagatelizuje sprawę, musi się liczyć z grzywną sięgającą 5 tysięcy złotych. Sporo, prawda?
CZYTAJ TAKŻE: Najlepszy telefon dla pracowników fizycznych. Lista TOP5 (wybór redakcji)
Jest jednak gorszy kaliber przestępstwa. Wpisywanie danych z sufitu lub celowe przekazywanie nieprawdziwych danych jest traktowane dużo poważniej. Grozi nam za to nie tylko grzywna, ale nawet kara 2 lat pozbawienia wolności. Przyznacie, że lepiej jest dłużej popatrzeć na kratki w excelu, niż oglądać kraty przez 24 miesiące. W tej sprawie decyzję podejmuje sąd, który weźmie pod uwagę wszelkie okoliczności i motywy działania, a także jego konsekwencje. Sprawa ma szansę zakończyć się na grzywnie ale komu to potrzebne… Statystyka rządzi się swoimi sprawami, a raportowanie warto potraktować jako jeden z wielu obowiązków. Niezależnie bowiem od tego jak dużą firmę prowadzimy, jesteśmy częścią lokalnej, regionalnej i krajowej gospodarki, z której dane są tak ważne nie tylko dla zaspokojenia ciekawości, ale także dla ekonomistów czy… historyków za kilka pokoleń.