Są sytuacje, w których każda para rąk w biznesie może się przydać. Czy brat lub siostra mogą nieodpłatnie pomagać w sklepie? To ważne pytanie choćby dla osób, które otwierają placówkę handlową w niedzielę.
Furtka legislacyjna umożliwiająca prowadzenie sklepu w niedzielę, uchyliła się nieco szerzej. A to za sprawą niedawnej decyzji sejmu. Posłowie uchwalili ustawę nowelizującą przepisy o ograniczeniu handlu w niedziele, święta o niektóre inne dni. Udało się to za sprawą pomysłu Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Postulował on poszerzenie kręgu osób, które mogą pomagać prowadzącemu placówkę handlową.
W myśl projektowanej ustawy przedsiębiorca, który chciałby otworzyć placówkę handlową w niedzielę, mógłby korzystać np. z pomocy dzieci własnych, dzieci małżonka, dzieci przysposobionych, rodziców, macochy i ojczyma. Ten katalog wydawał się, i pewnie słusznie, zbyt wąski dla Rzecznika Małych i Średnich Firm. Gdyby został utrzymany, odpowiedź na pytanie - „czy brat lub siostra mogą pomagać w sklepie w niedzielę” brzmiałaby NIE.
W ostatecznych rozrachunku sejm przegłosował ustawę w nowym, bardziej elastycznym brzmieniu.
„Przedsiębiorca, (…) może korzystać z nieodpłatnej pomocy małżonka, dzieci własnych, dzieci małżonka, dzieci przysposobionych, rodziców, macochy, ojczyma, rodzeństwa, wnuków, dziadków”. A zatem krąg osób, które mogą pomóc w rodzinnym biznesie, jest zdecydowanie szerszy. Oprócz rodzeństwa znaleźli się w nim właśnie dziadkowie oraz wnukowie. A to już spore wsparcie.
W opinii rzecznika przedsiębiorców „To bardzo dobra informacja, że udało się rozszerzyć katalog osób spokrewnionych z przedsiębiorcą o rodzeństwo, wnuków i dziadków, z których nieodpłatnej pomocy w niehandlowe niedziele, będzie mógł korzystać właściciel punktu. To ogromne ułatwienie i tak już ciężkiej sytuacji przedsiębiorców”.