Niedługo minie rok od wprowadzenia pierwszego lockdownu. Rok niepewności, walki o przetrwanie, o zachowanie miejsc pracy. Rok, w czasie którego przedsiębiorcy, szczególnie ci z branży HoReCa dotkliwie przekonali się, że mogą liczyć tylko na siebie i swoich wiernych klientów. Ci, którzy skorzystali z pomocy państwa, mówią że jest niewystarczająca. I szybko wyliczają niedociągnięcia w dysponowaniu środkami np. konieczność opłacania abonamentu RTV czy koncesji za alkohol.
CZYTAJ TAKŻE: Lockdown w Polsce okiem ZPP: rok pełen chaotycznych, nielogicznych, niebezpiecznych dla przedsiębiorców działań
Po długim czasie niespełnionych nadziei nadszedł czas na wzięcie spraw we własne ręce. Żeby nie narażać i tak nadszarpniętych budżetów przedsiębiorcy omijają lockdown i zakazy w zgodny z przepisami sposób. W gruncie rzeczy nie jest to trudne. Czasem wystarczy dodać jeden kod PKD do wpisu w CEIDG. Taką taktykę przyjęli członkowie Polskiej Federacji Fitness. Organizacja podaje przykładowe kody PKD, które pozwalają na prowadzenie działalności. Są to: PKD 85.51.Z - Pozaszkolna edukacja Sportowa, PKD 93.11, 93.12, 93.13 Sport Zawodowy. W tym drugim przypadku zainteresowani klienci będą musieli uzyskać licencję konkretnego związku zawodowego.
CZYTAJ TAKŻE: Branża fitness ignoruje lockdown. Siłownie otwarte od lutego
Mimo, że branża hotelarska jest zamknięta, w serwisie Booking bez problemu znaleźć można nocleg w wybranej lokalizacji nawet od jutra. Dlaczego? To zależy od pomysłowości gospodarza. Przy części ofert widnieje adnotacja, że wynajmującym jest osoba fizyczna. Inne wspominają jedynie o wzmożonych zasadach bezpieczeństwa. Część przypomina o powiązaniach rodzinnych, bo przecież rodziny nikt nie zakazał odwiedzać.
Właściciele klubów i dyskotek coraz częściej kopiują rozwiązanie wykorzystane przez publicznego nadawcę telewizji podczas organizacji ostatniego Sylwestra. Jak to wygląda w praktyce? Zamiast imprez tanecznych organizują wideorealcję, które są transmitowane w internecie. Osoby, które uczestniczą w nagraniu to statyści, z którymi podpisywane są umowy o dzieło.
CZYTAJ TAKŻE: Zadłużenie branży HoReCa rośnie. W najtrudniejszej sytuacji drobni przedsiębiorcy
Największą ilość „innowacji” znaleźć można w gastronomii. Jako, że serwowanie dań na wynos jest zgodne z prawem. Restauratorzy podają jedzenie na papierowej zastawie, a klienci spożywają zamówione dania na stojących przed lokalami pozostałościach po letnich ogródkach. W końcu za to co klient robi po odbiorze zamówienia restaurator nie ponosi odpowiedzialności.
Kolejny pomysł to wynajmowanie miejsc przy stoliku. Relację potwierdza stosowna umowa, której wartość odpowiada cenie zamówienia. Często dobywają się także pokazy i warsztaty kulinarne, które kończy degustacja, oczywiście płatna.
CZYTAJ TAKŻE: Lokal zamknięty, a koncesja na alkohol do zapłaty. – To absurd – oceniają restauratorzy.
Po ostatniej konferencji prasowej rządu, gdzie padła zgoda na otwarcie muzeów, część barów zmieniła nazwę. Teraz ogłaszają się jako muzea kufli czy kapsli i zapraszają do zwiedzania, oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego i degustacją. Przepisy nie zakazują spożywania eksponatów.
Pomysłowość przedsiębiorców omijających lockdown nie zna granic, chociaż jak sami przyznają woleliby móc prowadzić w spokoju biznes i nie musieć kombinować.