Nie warto prowadzić firmowych profili w mediach społecznościowych bez określenia strategii działania w tym obszarze. Warto zastanowić się z jakimi informacjami chcemy w ten sposób wychodzić do naszych klientów. W przeciwnym razie, naszą komunikacją rządził będzie chaos, albo wpadniemy w pułapkę nieregularności, która sprawia, że konto na facebooku, instagramie czy na twitterze stanie się jedynie „sztuką dla sztuki”.
Na początek warto określić z jakich mediów korzystają nasi klienci. O ile ofertę adresowaną do młodych osób warto komunikować na instagramie (a nawet na tiktoku) o tyle produkty i usługi adresowane dla osób w wielu 40+ czy 50+ raczej w innych kanałach. Warto przy tym dokładnie obserwować trendy bowiem po pierwsze, zmienia się demografia, po drugie często dochodzi do zmian preferencji użytkowników co do używanego kanału społecznościowego.
Po drugie konieczne jest, określenie treści jakie chcemy komunikować. Przypadkowość jest najgorszym pomysłem. Klient powinien podświadomie wiedzieć, czego po danej firmie i jej obecności w social mediach może się spodziewać.
Powszechnie wiadomo, że np. zakłady fryzjerskie czy salony tatuażu chcą pochwalić się zdjęciami zadowolonych klientów czy klientek na swoim fanpage’u. Pamiętajmy przy tym, że nie wystarczy tu jedynie ustna zgoda. Dobrze zabezpieczyć się dodatkowym dokumentem, w którym główny bohater lub bohaterka naszego najnowszego postu wyrazi zgodę na wykorzystanie wizerunku. Warto określić także czas takiej zgody. W przeciwnym przypadku, możemy mieć sporo nieprzyjemności, szczególnie, że od wiosny 2018 roku obowiązuję RODO.
Dostałeś dofinansowanie do cen energii? Teraz zapłać podatek
Czasem, z braku pomysłu lub zainspirowani treściami na innych profilach decydujemy się na udostępnienie czyjegoś postu na naszym profilu. Tu specjalnych zgód nie potrzebujemy, jednak musimy mieć świadomość skąd pochodzą dane treści, czego dotyczą i czy są prawdziwe. Bardzo łatwo bowiem podać fakenewsową lub kontrowersyjną informację. Mimo, że nie jesteśmy jej autorami, musimy brać pełną odpowiedzialność za to co publikujemy pod własnym szyldem.
Specjaliści radzą, że zamiast repostowania treści warto pracować nad własnym oryginalnym kontentem. Pod żadnym pozorem nie można działać na granicy plagiatu kopiując i wklejając (lub nieznacznie modyfikując) treści, które zostały opublikowane przez kogoś wcześniej.
Decydując się na obecność na portalach społecznościowych, musimy mieć świadomość, że rzeczywistość nie jest kolorowa i oprócz stałych i zadowolonych klientów znajdziemy tam również tych mniej zachwyconych naszymi usługami a także hejterów, którzy z różnych powodów będą atakowali nas w sieci. Dobrze przyjąć konkretną strategię odpowiedzi lub blokowania takich użytkowników. Jeżeli rzeczywiście popełniliśmy błąd, nie wolno zamiatać problemu pod dywan, ale jasno przyznać się do niego i przeprosić, jeśli jest taka potrzeba, oferując przy tym propozycję jego naprawienia.
Ile kosztuje sklep internetowy?
Wchodząc w świat mediów społecznościowych należy pamiętać o estetyce konta. Unikajmy literówek i błędów ortograficznych – zawsze świadczą one źle o autorze wpisu. To samo dotyczy zdjęć czy grafik. Tu nie ma dróg na skróty. Pamiętajmy, że w sieci można znaleźć wiele darmowych narzędzi, które pozwolą nam na obróbkę zdjęć lub edycję infografik na bardzo wysokim poziomie.