Polityka zakupowa państwa to dokument, którego opracowanie wynika z obowiązującego od ubiegłego roku Prawa zamówień publicznych. Nowe przepisy zobowiązały Radę Ministrów do przygotowania średniookresowej strategii w tym zakresie.
Ma się to dziać raz na cztery lata. Obecnie przyjęty dokument, jest tak naprawdę „pierwszym wydaniem” i obejmuje lata 2022-2025. Rząd przyjmuje Politykę zakupową państwa w formie uchwały.
Rada Ministrów przyjęła dziś #PolitykaZakupowaPaństwa przygotowaną przez #MRiT. Jej celem jest zwiększenie udziału #MŚP w zam. pub. Służyć temu mają podział zamówień na części, wypłacanie zaliczek przy krótkich umowach, wydłużenie czasu na złożenie oferty.https://t.co/4no7qNJgav
— Ministerstwo Rozwoju i Technologii (@MRiTGOVPL) January 11, 2022
Trudno, aby było inaczej. Rząd zachwala przygotowany przez siebie dokument i wskazuje na szereg zalet, jakie mają pozytywnie wpłynąć m.in. na małe, a także średnie przedsiębiorstwa. Chodzi o to, by państwo szerzej otworzyło dla nich dość hermetyczny rynek zamówień publicznych. Właśnie taki cel znalazł się m.in. w PZP.
CZYTAJ TAKŻE: Jak uzyskać zaświadczenie z US o niezaleganiu z podatkami?
Dokument przewiduje wzmocnienie konkurencyjności polskiej gospodarki. W grę wchodzić mają wyłącznie zakupy towarów najwyższej jakości np. żywności, energooszczędnych urządzeń, sprzętu produkowanego w technologiach ekologicznych itp.
Po wtóre, jednym z założeń polityki zakupowej państwa jest to, aby zamówienia publiczne były powiązane z celami strategicznymi państwa. Nie wiadomo, czy da się to przełożyć w stu procentach na cały asortyment produktów i usług zamawianych z pieniędzy publicznych, jednak jest to wyraźny sygnał, że nie ma tu miejsca na przypadkowe działania. Rząd tłumaczy to tak, że zamówienia nie mają wyłącznie służyć samemu nabywaniu usług czy produktów. Mają one wspierać politykę gospodarczą i społeczną państwa. Nie będzie to więc „sztuka dla sztuki”. Podmiot startujący w przetargu będzie musiał poświęcić nieco więcej czasu na przygotowanie oferty. Niezbędna będzie również wiedza na temat tego, co mieści się w „państwowych priorytetach”, a co może zostać odrzucone. I to już na starcie.
Napisaliśmy już o tym, że państwo chce otworzyć szerzej dostęp do zamówień publicznych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jak to może wyglądać w praktyce? Zgodnie ze stanowiskiem rządu, a właściwie rozbudowanym komunikatem na temat PZP jest wola stworzenia nowych perspektyw dla MŚP. Chodzi o zachętę do większego zaangażowania w rynku zamówień publicznych oraz (co istotne!) „stymulować popyt na oferowane przez nich usługi, dostawy, czy też roboty budowlane”.
„Większy strumień środków publicznych trafiający do sektora MŚP to także możliwość wzrostu inwestycji, w tym w kapitał ludzki i zachęta do rozszerzania zakresu działalności gospodarczej.
"Wzrost zainteresowania MŚP rynkiem zamówień publicznych przełoży się na dalszy wzrost konkurencyjności firm, a w konsekwencji na otrzymywanie przez zamawiających korzystniejszych ofert. Z kolei gospodarka skorzysta z uwolnienia potencjału wzrostu i innowacyjności MŚP” – czytamy wyjaśnieniach rządu.
Rząd chce stosować korzystne rozwiązania dla małych i średnich firm takich jak np. oferty częściowe, czy dzielenie większych zamówień na mniejsze elementy. Kolejną zachętą ma być wprowadzenie tzw. certyfikacji wykonawców oraz wsparcie merytoryczne. Rada Ministrów chce wprowadzić wdrożenie działań edukacyjnych i informacyjnych skierowanych do małych i średnich przedsiębiorstw. Dokumenty zamówienia mają być wystandaryzowane. Dodatkowo MŚP będą mogły liczyć na wsparcie w zamówieniach organizacji o charakterze międzynarodowym.