Zobaczmy, jaka rzeczywistość czeka przedsiębiorców, jeśli przepisy wejdą w życie w kształcie, jaki został nakreślony w izbie niższej.
Polski Ład to bez wątpienia polityczny termin 2021 roku. Nic dziwnego, bowiem będzie miał on wpływ właściwie na każdego Polaka i jego portfel. „Budzi przerażenie perspektywa, że zmiany podatkowe mogą zostać ogłoszone tuż przed rozpoczęciem kolejnego roku podatkowego. Przedsiębiorcy gubią się już w tym chaosie. Dlatego apelujemy do posłów o odrzucenie propozycji podatkowych zawartych w Polskim Ładzie” – pisał tuż przed głosowaniem w Sejmie doradca podatkowy i ekspert Konfederacji Lewiatan, Przemysław Pruszyński.
Apele na nic nie pomogły. Choć pewnie będą ponawiane tuż przed głosowaniem w Senacie. Skala zmian jest duża. Odnalezienie się w gąszczu nowych przepisów nie jest łatwa. Niemniej warto w głównych punktach popatrzeć na zmiany, jakie przedsiębiorcom fundują politycy.
Składka zdrowotna w Polskim Ładzie od początku budziła ogromne emocje. Od pierwszej prezentacji pomysłu spod szyldu „Polski Ład” media przedstawiały przeróżne konfiguracje tej daniny. Co ostatecznie zdecydowali posłowie?
Zacznijmy od zasad odliczania składki zdrowotnej. Obecnie jest tak, że od podatku można odliczyć 7,75% z 9% składki, jaka trafia na służbę zdrowia. Teraz rządzący stawiają szlaban i taka możliwość stanie się już historią. Jako formę „rekompensaty” proponują „ulgę dla klasy średniej”. Co ona oznacza? To ukłon w stronę osób, które zarabiają od 68,4 tys. zł do 133,6 tys. złotych. Brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej ma nie wpłynąć na zwiększenie podatków płaconych przez osoby, których dochody mieszczą się w wyżej opisanych widełkach. Z tego rozwiązania mają skorzystać zarówno zatrudnieni na etacie, jak również przedsiębiorcy rozliczający się na zasadach ogólnych.
CZYTAJ TAKŻE Stopy procentowe w górę – przedsiębiorcy muszą dać podwyżkę! - Magazyn FIRMA
Nieco skomplikowanie wygląda składka zdrowotna dla tych właścicieli firm, którzy rozliczają się podatkiem liniowym, ryczałtem, czy na podstawie karty podatkowej.
Ci pierwsi, czyli rozliczający się podatkiem liniowym będą musieli płacić składkę zdrowotną na poziomie 4,9% dochodów. Tu jednak pojawia się jedno zastrzeżenie – miesięcznie nie może być to mniej niż 270 zł. Dlaczego tyle? Nie wdając się w szczegóły, sumę tą wyliczono od minimalnego wynagrodzenia. Jeśli wzrośnie, w górę pójdzie także minimalna składka na zdrowie.
Przedsiębiorcy, którzy płacą podatek wg karty podatkowej, mają uiszczać nie mniej, nie więcej tylko 270 zł – czyli składkę obliczoną od minimalnej pensji.
CZYTAJ TAKŻE: Składki ZUS 2022
Najbardziej złożone przepisy dotyczące składki zdrowotnej dotyczą tych właścicieli firm, którzy rozliczają się podatkiem zryczałtowanym. Ich będą dotyczyły progi. Jeśli ich roczne przychody są mniejsze niż 60 tys. złotych, wówczas ich składka wyniesie 9% od 60% przeciętnego wynagrodzenia. Przedsiębiorcy, których przychody mieszczą się w widełkach między 60 tys. zł – 300 tys. złotych zapłacą 9% od 100% średniej pensji. W przypadku firm, których roczne przychody przekraczają 300 tys. złotych będzie to aż 180% średniej pensji.
Ta zmiana akurat, przedsiębiorcom się po prostu należała. Mijały lata, zmieniały się rządy, a progi podatkowe ani drgnęły. Choć zawsze przewijały się w programach wyborczych. W 2022 roku, wyższy podatek na poziomie 32% zapłacą osoby, których dochód przekroczy 120 tys złotych. Do tej pory było to 85 tys. zł. Z roku na rok, o ten próg „potykało się” coraz więcej osób, które nagle musiały zapłacić fiskusowi więcej. Teraz jest więcej przestrzeni.
Szarej strefy nie lubi żaden rząd. Władze polski przygotowały nowe rozwiązania, które mają walczyć z tym zjawiskiem. Jeśli uda się udowodnić, że szef płaci pracownikowi „pozaumowne” wynagrodzenie (tzw. pensja pod stołem), spadnie na niego konieczność zapłaty wszystkich zaległych podatków i składek. Ponadto uszczelniony będzie także obowiązek przesyłania przez firmy, w tym JDG danych księgowych w formie plików JPK CIT oraz JPK PIT. Jak wiadomo, to narzędzie pozwala szybko odnaleźć firmy, które mają w zwyczaju grać nie fair i zaniżać podatki.
Nowe przepisy przewidują również, że podmiot zarejestrowany w kraju trzecim, a zarządzany z Polski będzie mógł być uznany za polskiego rezydenta, co z pewnością ograniczy możliwość odpływu sporych pieniędzy za granicę.
Na koniec zmiana zapisana na sztandarach Polskiego Ładu. To kwota wolna od podatku. To nic innego jak łączna suma dochodów osiągniętych w ciągu roku, które nie są objęte opodatkowaniem. Nowe przepisy podnoszą ich z dotychczasowych 8 tys. zł do 30 tys.
Polski Ład trafia do Senatu, w którym jak wiadomo podział głosów nie jest tak oczywisty jak w przypadku Sejmu. Pamiętajmy jednak, ze ostateczne zdanie i tak będzie należało do izby niższej, która przy odpowiedniej większości, może i tak wprowadzić wspomniane zapisy w życie.