Open Finance złożyło do sądu wniosek o upadłość. Ten największy pośrednik finansowy w swoim komunikacie poinformował, że powodem wniosku jest pogorszenie się sytuacji finansowej. Przychody są zbyt niskie by pokryć koszty, a firma nie widzi możliwości uzyskania finansowania, które pozwoliłoby jej na dalsze funkcjonowanie w kolejnych latach.
Sytuacja Open Finance faktycznie nie jest najlepsza. Przez trzy kwartały 2021 spółka Open Finance zanotowała 91,27 mln złotych przychodów. Rok wcześniej przekraczały one 155 mln. To wszystko spowodowała, że do końca września spółka miała 15,26 mln straty. Rok wcześniej zarobiła na czysto ponad 7 mln zł.
Warto zwrócić uwagę na to, że rynek sprzyjał rynkowi finansowemu. Tylko w III kwartale firmy zajmujące się pośrednictwem finansowym informowały o sprzedaży produktów kredytowych o wartości 12 mld złotych.
CZYTAJ TAKŻE: BIK: Liczba kredytów dla mikrofirm rośnie
Perspektywy faktycznie wydają się nienajlepsze. Rosnąca inflacja (według prognoz NBP ma przekroczyć 7,5%), może spowodować kolejne wzrosty stóp procentowych. To niezbyt dobra wiadomość nie tylko dla kredytobiorców ale i dla wszystkich tych, którzy o finansowanie się starają. Nie dość bowiem, że rosną raty kredytów, to spada zdolność kredytowa. A to znacząco ogranicza możliwość generowania sprzedaży przez pośredników finansowych.
Szczególnie, że spadków nie da się „nadrobić” kredytami dla firm. W trzecim kwartale wartość takiego finansowania była o 13% niższa niż kwartał wcześniej.
Nie można tez zapominać o przepisach, które niekorzystnie wpływają na branżę pożyczek. Sporo pośredników finansowych w swojej ofercie ma pożyczki pozabankowe. Obecnie sporym obciążeniem jest tzw. ustawa antylichwiarska. Określa limity odsetek i kosztów pozaodsetkowych. To ogromny cios w firmy pożyczkowe. Branża przewiduje, że z powodu zmian w prawie przychody firm pożyczkowych mogą obniżyć się o połowę.
Open Finance od 2011 jest spółką giełdową. Prawie 43 proc. akcji należy do Getin Noble Bank, a 17,7 proc. ma spółka Idea Money.
Czy wniosek o upadłość jest równoznaczny z bankructwem? W terminologii prawnej nie ma takiego pojęcia jak bankructwo. Bankructwo to potoczne określenie upadłości. Za bankruta uznaje się firmę, która nie jest w stanie wypełnić wszystkich zobowiązań ponieważ ich wartość przewyższa wycenę majątku. Upadłość ma zabezpieczyć wierzycieli i dać im szansę na odzyskanie znacznej części swoich wierzytelności.
Żeby ogłosić upadłość muszą być spełnione określone warunki. Przede wszystkim wartość zobowiązań przewyższa zdecydowanie wartość majątku, firma nie jest w stanie utrzymać płynności finansowej.
Specyfiką postępowania upadłościowego jest też to, że aby zbankrutować...trzeba mieć pieniądze.
Ogłoszenie upadłości kosztuje dlatego firma, która składa wniosek o upadłość musi mieć pieniądze na to by pokryć koszty postępowania upadłościowego i przynajmniej częściową spłatę wierzycieli.
Złożenie wniosku o upadłość chroni zarząd spółki przed odpowiedzialnością majątkiem prywatnym za zobowiązania spółki. Gdyby bowiem wniosku o upadłość nie złożono, to w przypadku, gdy spółka nie będzie miała wystarczającego majątku by spłacić swoich wierzycieli, wierzyciele mogą dochodzić spłaty z majątku prywatnego członków zarządu. Złożenie wniosku o upadłość chroni więc interes zarządu. Samo złożenie wniosku o upadłość nie oznacza automatycznie bankructwa. Złożenie wniosku o upadłość rozpoczyna procedurę upadłościową. Trwa ona nawet kilka tygodni. Sąd, który przyjmuje wniosek o upadłość może nałożyć na spółkę określone obowiązki związane z upadłością.
Upadłość musi być ogłoszona przez sąd. W określonych przypadkach może on oczywiście oddalić wniosek o upadłość. W trakcie procedury upadłościowej sąd może też umorzyć określone zobowiązania. Mogą to być np. długi, które powstały na skutek czynników niezależnych od przedsiębiorcy
