Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przedstawił właśnie bardzo konkretną listę działań. W opinii ZPP państwo musi je podjąć w obliczu ogromnego exodusu uchodźców z Ukrainy, którzy na terytorium Polski szukają schronienia przed atakiem ze strony Rosji. Przedsiębiorcy o uchodźcach mówią, że choć pomoc jest konieczna, kluczowe jest wsparcie w tym, by ponownie mogli oni wziąć los we własne ręce.
ZPP uważa, że konieczne jest umożliwienie wszystkim uchodźcom natychmiastowego podjęcia pracy. Tylko w ten sposób będzie możliwe uniezależnienie się setek tysięcy ludzi od pomocy państwa. Według szacunków opracowanych jeszcze przed wybuchem wojny mówiło się, że polski rynek pracy jest w stanie natychmiast wchłonąć od 0,5 do ponad 0,8 mln osób. To potężna liczba. Można ją porównać z ludnością dużego miasta wojewódzkiego.
CZYTAJ TAKŻE: Ułatwienia w zatrudnianiu ukraińskich uchodźców? Będzie specustawa
Ministerstwo rodziny mówi o zasadzie jednej pieczątki – czyli maksymalnie uproszczonym prawie do legalnej pracy. Przedsiębiorcy zwracają jednak uwagę na jeszcze jedną, pilną lekcję do odrobienia przez rządzących. Apelują o uporządkowanie konkretnych regulacji migracyjnych. Mowa o tytułach do stałego/długotrwałego zatrudnienia oraz pobytu. „Przybywający do Polski uchodźcy powinni dysponować łatwą ścieżką uzyskania takiego tytułu, zaś ci, którzy już w Polsce przebywają, lecz takim tytułem nie dysponują, powinni mieć możliwość łatwego zdobycia go”. To konkretny apel, który wiąże się także z tymi Ukraińcami, którzy przyjechali do pracy jeszcze przed wojną. Wobec wszystkich powinny działać jednakowe normy.
Innym problemem jest fakt, że większość z osób przybywających obecnie do Polski to kobiety z dziećmi. Dopóki, nie będą one miały możliwości np. przyjęcia do przedszkoli, taka osoba z pewnością nie podejmie pracy. Będzie uzależniona od pomocy. Niewykluczone, że przez długi czas. W ocenie ZPP należy więc w koordynacji z samorządami zagwarantować każdej kobiecie, która ucieka przed wojną, miejsca w placówkach opiekuńczo-wychowawczych dla jej dzieci. Im szybciej będzie to możliwe, tym lepiej.
Z dotychczasowych wypowiedzi minister rodziny Marleny Maląg wynika, że Urzędy Pracy powinny w trybie priorytetowym zająć się uchodźcami gotowymi do podjęcia pracy. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców idzie w swej propozycji nieco dalej. Przedstawia przy tym konkretny pomysł.
W opinii ZPP należy przekierować wolne zasoby finansowe i osobowe powiatowych i wojewódzkich urzędów pracy. Jak? Chodzi o działania na rzecz łączenia uchodźców z konkretnymi firmami szukającymi rąk do pracy. W tym celu potrzebna jest koordynacja działań oraz przygotowanie informacji w językach ukraińskim i angielskim. Opisane powinny zostać możliwości znalezienia pracy.
Dodajmy, że oferty składane w urzędzie pracy już teraz są często tłumaczone na ukraiński. Dzieje się tak na wniosek podmiotu składającego ofertę.