Posłowie Solidarnej Polski i PiS zaprezentowali projekt ustawy o wolności posługiwania się gotówką w Polsce. Projekt przewiduje zachowanie status quo w zakresie obrotu gotówkowego i zniesienie limitów proponowanych w Polskim.
Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy Prawo przedsiębiorców, do Polskiego Ładu wprowadza nowe limity płatności gotówką.
Zmiany przewidują, że od 1 stycznia 2024 r. będą obowiązywały następujące limity transakcji gotówkowych:
Mówiąc wprost. Jeśli wartość transakcji przekracza tę kwotę, to trzeba ją rozliczyć bezgotówkowo.
Jak się jednak okazuje, politycy, którzy najpierw zaproponowali te limity, teraz chcą się z tych zapisów wycofać. W ustawie o wolności posługiwania się gotówką zapisano, że ma być zachowany obecny status quo, a limity zniesione. Poseł Solidarnej Polski Marcin Warchoł, który zapowiedział projekt ustawy, powołuje się na badania Narodowego Banku Polskiego, z którego wynika, że "przeszło 18 proc. osób dorosłych w Polsce nie posiada rachunku, bo nie posiada karty płatniczej, ponadto wśród osób powyżej 65. roku życia ta liczba sięga aż 48 procent, więc wprowadzenie restrykcji na obrót gotówkowy oznacza wykluczenie społeczne, wykluczenie finansowe".
Odnosząc się z jednej strony do potrzeby posiadania gotówki, ale i również pewnych ograniczeń wynikających choćby ze stosowania czy to kart, czy bezpośrednio zakładania kont dla osób starszych, przepisy, które miały wejść 1 stycznia 2024 r. będą jeszcze raz nowelizowane - zapowiedział Kosztowniak.
Pisaliśmy już w Magazynie Firma o tym, że organizacja ZPP sama wystosowała opinię o zniesienie limitów gotówkowych. Wszystko wskazuje na to, że obrońcy gotówki zwyciężą.
- Wracamy do tego, aby jak najwięcej obywateli mogło się rzeczywiście posługiwać gotówką. Bezpieczeństwo gotówkowe, bezpieczeństwo posiadania gotówki okazuje się w sytuacji zagrożenia cyberbezpieczeństwa chyba największą wartością - zaznaczył polityk PiS i wskazał, że takich rozwiązań nie stosuje jedynie Polska. - Podobne rozwiązania również będą stosowały, czy stosują dzisiaj państwa z wielu krajów Unii Europejskiej - dodał.