Zaskakujące dane o stanie polskiego handlu przynosi analiza wywiadowni Dun & Bradstreet, przygotowana na bazie zestawień GUS. W ciągu ostatniego roku z polskiego rynku zniknęło najwięcej aptek i sklepów z używaną odzieżą. Na drugim biegunie są piekarnie i cukiernie. Powstało ich najwięcej z wszystkich rodzajów sklepów.
Nieco ponad 376 tys. sklepów funkcjonowało na polskim rynku na koniec 2021 roku. To o 0,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Tendencja spadku liczby sklepów zwalnia. Jak pisze „Rzeczpospolita” spadek liczby placówek zanotowano w 15 z 28 monitorowanych branż.
Najwięcej sklepów zamknięto w sektorze artykułów piśmienniczych, używanej odzieży i aptek. W pozostałych 13 branżach zanotowano wzrosty. Te są bardzo silne. Na koniec 2021 uruchomiono najwięcej piekarni i ciastkarni, a także sklepów z artykułami medycznymi. Liczba piekarni wzrosła o ponad 3 proc.
Liczba aptek w Polsce spada i spadać będzie. Wszystko przez przepisy określane najkrócej „apteka dla farmaceuty”.
CZYTAJ TAKŻE: Urzędnik będzie mógł zamknąć każdą aptekę? Burza wokół projektu ustawy
Niewielu farmaceutów chce otwierać własne apteki, a osoby spoza branży nie mogą otworzyć. Zamykają się też stacjonarne sklepy obuwnicze i drogerie. W tym przypadku sprzedaż przenosi się do internetu.
Cały czas dobrze radzi sobie segment spożywczy. Rosną głównie takie sieci jak Żabka, a także dyskonty (Biedronka). Zdecydowanie najszybciej rozwija się sieć DINO. Z drugiej strony maleje liczba najmniejszych sklepów spożywczych. Rok do roku liczba placówek handlu spożywczego zmniejszyła się o ok. 200 sklepów.